Czechy. Pociąg nie zatrzymał się na stacji. Za nastawnikiem pijany maszynista

Świat
Czechy. Pociąg nie zatrzymał się na stacji. Za nastawnikiem pijany maszynista
Zdj. ilustracyjne, fot. Flickr/LeHydrak
Koleje Czeskie zapewniły, że w ich firmie nie ma tolerancji dla picia alkoholu podczas wykonywania zawodowych obowiązków

Pasażerowie chcieli wysiąść w Polance nad Odrą, lecz pociąg Kolei Czeskich przemknął wzdłuż peronów i pojechał dalej. Zaalarmowali przewoźnika, którego przedstawiciele zatrzymali skład w Ostrawie. Okazało się, że maszynista był pijany. Mężczyzna stracił pracę.

Maszynista kierował pociągiem Kolei Czeskich relacji Studénka - Mosty koło Jabłonkowa. Z pierwszej stacji ruszył w środę o 20:12, a po drodze miał zatrzymać się między innymi w Polance nad Odrą.

 

Część pasażerów chciała tam wysiąść, ale skład nie zatrzymał się i pojechał dalej. Ani na peronach, ani w pociągu nie było informacji, że tamtego dnia pociąg nie obsłuży tej konkretnej stacji.

 

Zawiadomili więc przedstawicieli przewoźnika, który również nie wiedział, dlaczego pojazd przemknął po torach bez postoju.

Nietrzeźwy maszynista Kolei Czeskich. "Zero tolerancji dla alkoholu"

Bieg pociągu wstrzymano w Ostrawie. - Przeprowadziliśmy tam kontrolę. W jej wyniku maszynista zakończył jazdę i został zastąpiony przez kolegę - przekazał rzecznik Kolei Czeskich Petr Štáhlavský, cytowany przez polar.cz.

 

ZOBACZ: Jest dworzec, ale nie ma torów. "To kolejny element propagandy sukcesu"

 

Czeskie media ustaliły, iż mężczyzna został zwolniony tuż po incydencie. Badanie alkomatem wykazało u niego niemal promil alkoholu w organizmie.

 

- Obowiązuje u nas zero tolerancji dla picia w miejscu pracy. Na szczęście takie przypadki są wyjątkowe, to pierwszy w tym roku - powiedział inny przedstawiciel przewoźnika Lukáš Kubát.

Wakacyjny wypadek na Podkarpaciu. Maszynista był pod wpływem alkoholu

Również w Polsce rzadko zdarza się, by kolejarz siedzący za nastawnikiem był nietrzeźwy, kierując pociągiem. Inaczej stało się w połowie sierpnia, gdy w podkarpackim Gorliczynie pod pociąg na strzeżonym przejeździe wjechało auto. Kierujący nim 25-latek zignorował i sygnalizację, i opuszczone rogatki.

 

ZOBACZ: Inowrocław. Rowerzysta przejechał przez zamknięty przejazd kolejowy. Dostał wysoki mandat

 

Szofer trafił do szpitala, gdzie potwierdzono, że jest trzeźwy. Tymczasem maszynista uciekł z miejsca wypadku, a gdy później zgłosił się po pomoc medyczną, wykryto u niego niecałe 0,3 promila alkoholu.

wka/grz / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie