Grażyna Ignaczak-Bandych: To święto jest inne i wszyscy to czujemy
Szefowa kancelarii prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych mówiła w programie "Graffiti", że tegoroczne Narodowe Święto Niepodległości przebiega w innej atmosferze niż zwykle w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę. - Jeśli Ukraina nie da rady i przegra tę wojnę, to tak, jak powiedział w Gruzji Lech Kaczyński, byt Polski i państw bałtyckich będzie zagrożony - stwierdziła.
- Dowodem na to była sytuacja na granicy polsko-białoruskiej, ponieważ dziś już nikt nie ma wątpliwości co do tego, że Putin rozpisał całą tę symfonię wojenną na różne instrumenty. Przełożył to na kwestie ekonomiczne, energetyczne, na inflację, wygląda na to, że w tym wszystkim nie ma przypadku, jest to element wzbudzania niepokoju - mówiła szefowa kancelarii prezydenta.
Grażyna Ignaczak-Bandych stwierdziła, że wojna i kryzys gospodarczy jest trudnym doświadczeniem dla ludzi.
- Te ostatnie lata to naprawdę dobre życie było, wygodne i bezpieczne - dodała.
Ignaczak-Bandych o wyborach w USA: Kampania rządzi się swoimi prawami
Grzegorz Kępka zapytał Grażynę Ignaczak-Bandych o to, co prezydent Duda sądzi o przebiegu wyborów do amerykańskiego Kongresu. Jeśli okaże się, że Republikanie osiągną znaczną przewagę w Senacie, może to oznaczać ograniczenie wsparcia dla Ukrainy.
ZOBACZ: USA: Zmarli kandydaci wygrali wybory do Kongresu. Konieczne ponowne głosowanie
- Nauczyliśmy się jednego - trzeba opierać się na dokumentach. Kampania ma swoje prawa, w Polsce też. Kiedy jest kampania, bardziej się podbija niektóre emocje albo chce się bardziej pokazać różnice - stwierdziła.
- Czyli prezydent nie spodziewa się znacznego zwrotu? - dopytał prowadzący.
- Jak sobie przypomnimy, to prezydenci Biden, Trump, czy jeszcze wcześniej Obama, swoją cegiełkę do naszego bezpieczeństwa dokładali. (...) Nie mamy takich obaw, lecz lekcja ukraińska z pewnością nauczyła nas, że musimy być na tyle silni, by móc obronić się sami chociaż przez jakiś czas - uzupełniła szefowa kancelarii prezydenta.
Szefowa kancelarii prezydenta o KPO: To nie jest nasza wina
Grzegorz Kępka zapytał swoją rozmówczynię, czy podpisałaby się pod zdaniem "Istota Święta Niepodległości polega na tym, że wbrew sporom staramy się odnaleźć to, co nas łączy".
Wideo: Grażyna Ignaczak-Bandych: To święto jest inne i wszyscy to czujemy
- Podpisałabym się pod takim zdaniem, że musimy budować wspólnotę i że Polacy powinni nauczyć się nie tylko mądrze spierać, ale spierać, wspierać i rozmawiać - odpowiedziała.
Prowadzący doprecyzował, że zdanie wypowiedział w czwartek Donald Tusk.
ZOBACZ: "To oni stanowią problem". Tusk wymienił trzy nazwiska
- Czy taką ponadpartyjną, ogólnonarodową sprawą nie jest to, żeby dogadać się z Komisją Europejską i wziąć pieniądze z KPO? - zapytał.
- To nie jest nasza wina. Mieliśmy publiczną deklarację szefowej KE, która przyjechała do Warszawy znając tekst ustawy o Sądzie Najwyższym. Pan prezydent złożył ten projekt wyciągając rękę, szukał rozwiązania i to rozwiązanie było zaakceptowane. Potem zaczęły się informacje, że to nie wystarczy - mówiła.
Prowadzący przytoczył wyniki sondażu, w którym ponad połowa respondentów wskazała, że to obóz rządzący jest odpowiedzialny za to, że Polska wciąż nie otrzymała środków z KPO.
- Rząd szuka rozwiązania, nastąpiła zmiana ministra, który za te negocjacje odpowiada. Jest to taki sygnał nowego otwarcia, aczkolwiek nie spodziewamy się, żebyśmy ustąpili w kwestii zgodności prawa europejskiego z polską konstytucją. Pan prezydent wielokrotnie mówił, że takich ustaw nie podpisze i jest sceptyczny wobec tego, co się dzieje z KPO, bo w czerwcu byliśmy przekonani, że sprawa została uzgodniona - stwierdziła.
Szefowa kancelarii prezydenta dodała, że Andrzej Duda jest na bieżąco informowany na temat postępów w negocjacjach.
"Sędziowie powinni zajmować się sobą czy sądzeniem?"
Grażyna Ignaczak-Bandych została zapytana o to, czy prezydent dopuszcza rozszerzenie mechanizmu tzw. "testu bezstronności" dla sędziów.
- Nie należy przywoływać diabła w święto narodowe, ale zawsze tkwi on w szczegółach. Pamiętajmy, że dziś strony mają do tego prawa, a sędziowie nie. Czy pan naprawdę uważa, że sędziowie powinni zajmować się sobą, a nie sądzeniem? Taka sytuacja może doprowadzić do podważania wyroków, przecież my w ten sposób zmierzalibyśmy do całkowitego bałaganu - odpowiedziała.
ZOBACZ: COP27: Duda do aktywistek klimatycznych: Jak mam w ciągu dwóch lat naprawić 30 lat zaniedbań?
- Sądy powinny zajmować się rozstrzyganiem spraw ludzi, którzy czekają na to bardzo długo - dodała.
Szefowa kancelarii prezydenta stwierdziła ponadto, że Andrzej Duda "zawsze trzyma rękę na pulsie".
- Wchodzi do gry wtedy, kiedy to jest niezbędne. Tak było w momencie składania ustawy o KPO, choć nie jest to zadanie prezydenta, tylko rządu. Pan prezydent zawsze służy swoją pomocą i dlatego teraz przygląda się temu bardzo uważnie, ale, o czym już mówiłam, podkreśla swój sceptycyzm dotyczący ewentualnych kolejnych ustępstw - podsumowała.
Poprzednie odcinki "Graffiti" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej