"Reaguj na przemoc wobec dzieci". Nie każdy w Polsce wie, że istnieje zakaz kar cielesnych
Choć od dwunastu lat w Polsce obowiązuje zakaz kar cielesnych wobec dzieci, wielu Polaków nadal jest przekonanych, ze to skuteczna metoda wychowawcza. Ci, którzy przemoc widzą, najczęściej nie reagują. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę stworzyła kampanie, która zwraca uwagę na problem przemocy wobec dzieci. Stworzono również przewodnik, jak reagować, by chronić najmłodszych.
- Dwoje na pięciu Polaków nie wie, że mamy zakaz stosowania kar fizycznych w Polsce - mówi dla "Wydarzeń" Renata Szredzińska z Fundacji Dajmy Dzieciom Siłę, która stworzyła kampanię "Reaguj na przemoc wobec dzieci". Spoty dotyczące przemocy można obejrzeć m.in na platformie YouTube.
40 proc. Polaków popiera przemoc w uzasadnionych przypadkach
Eksperci podkreślają, że każdy powinien reagować na przemoc. Według raportu przygotowanego przez fundację 59 proc. Polaków twierdzi, że przemoc nigdy nie powinna być stosowana. Niemal 40 proc. uważa jednak, że są sytuacje, w których przemoc jest uzasadniona.
Badania pokazują, że 60 proc. Polaków było świadkiem przemocy wobec dzieci. 38 proc. przypadków dotyczyło karcenia słownego, a 41 proc. fizycznego. Przedstawiciele fundacji podkreślają, że wiele osób nie reaguje, gdy widzi przemoc.
- Uznają, że to prawo rodziców, że to oni decydują, jak będą wychowywać dziecko. "Nie moja sprawa, nie będę się wtrącać" - dodała Renata Szredzińska.
ZOBACZ: Podkarpackie: Pijana babcia wiozła wnuczki. W aucie był ojciec i dziadek dzieci, obaj nietrzeźwi
- Nasze myślenie jest takie, że pogorszymy sytuację dziecka, ale ona już jest zła - powiedziała Justyna Podlewska, prawniczka.
WIDEO: Materiał "Wydarzeń"
"Przemoc buduje nieszczęśliwego człowieka"
Lekarze zwracają uwagę na fakt, że przemoc w sposób trwały rujnuje psychikę dziecka, buduje w nim poczucie lęku i niepewności.
- To buduje człowieka, który jest całe życie nieszczęśliwy, niepewny, wściekły, węszący wokół siebie same złe rzeczy, w innych widzący zagrożenie - podkreśla psychoterapeutka Jolanta Zmarzlik
Fundacja apeluje, aby reagować np. w sytuacjach, gdy widzimy przemoc na ulicy.
ZOBACZ: Niemcy: 10-latek chwycił za kierownicę, uratował dziadkowi życie
- Widzimy osobę silnie zdenerwowaną, to żeby na moment odwrócić jej uwagę od tego dziecka, dać jej moment na ochłonięcie i to zareagujmy nawet w taki sposób - "Przepraszam, która jest godzina?". Tak, żeby ta osoba skupiła się na mnie, a nie na tym dziecku, żeby dostała kilkanaście sekund na ochłonięcie - tłumaczy Szredzińska
Gdy przemoc trwa od dłuższego czasu, konieczne jest zawiadomienie opieki społecznej, policji czy sądu rodzinnego.
Czytaj więcej