USA: Zmarli kandydaci wygrali wybory do Kongresu. Konieczne ponowne głosowanie
W dwóch amerykańskich stanach - Pensylwanii i Tennessee - wybory do Izby Reprezentantów wygrali zmarli kandydaci Partii Demokratycznej. Konieczne będzie przeprowadzenie kolejnych głosowań.
W stanie Pensylwania wybory wygrał Tony DeLuca, który zasiadał w Izbie Reprezentantów od 1983 roku. Polityk zmarł 9 października w wieku 85 lat z powodu choroby nowotworowej - chłoniaka. Było już za późno na to, by dokonać zmian w kartach wyborczych. W swoim okręgu nieżyjący kandydat zdobył 85 proc. głosów.
"Chociaż jesteśmy niesamowicie zasmuceni stratą Tony'ego, jesteśmy jednocześnie dumni widząc, że wyborcy nadal okazują mu swoje zaufanie, wybierając go nawet pośmiertnie. Wkrótce odbędą się specjalne wybory" - napisali przedstawiciele sztabu wyborczego Demokratów ze stanu Pensylwania.
Kandydatka z Tennessee miała 93 lata
Wybory w stanie Tennessee wygrała z kolei 93-letnia Barbara Cooper, która zasiadała w Izbie Reprezentantów od 1996 roku. Kandydatka Demokratów zmarła 26 października. Zdobyła ponad 73 proc. głosów w swoim okręgu. Również w tym przypadku konieczne będzie dodatkowe głosowanie.
ZOBACZ: Padła gówna wygrana w Powerball. Zwycięzca wysłał kupon w Kalifornii. Polacy czekają Eurojackpot
W tzw. "wyborach połówkowych", które odbyły się we wtorek, Amerykanie wybierali cały skład liczącej 435 posłów Izby Reprezentantów oraz 1/3 ze 100 przedstawicieli Senatu.
Czytaj więcej