Tychy. Uczniowie zasłabli podczas apelu z okazji Święta Niepodległości. Ewakuowano 600 osób
W trakcie apelu z okazji Święta Niepodległości w szkole w Tychach zasłabło kilkanaście dzieci. Z budynku ewakuowano 600 osób. Na miejsce została wezwana straż pożarna. O przyczynę omdleń podejrzewano wyciekający gaz - przekazał reporter Polsat News.
Do zasłabnięć dzieci doszło w Szkole Podstawowej nr 37 w Tychach podczas akademii z udziałem ok. 250 dzieci. Niektórzy świadkowie twierdzili, że można było wyczuć ulatniający się gaz - przekazał w Polsat News reporter Michał Mitoraj.
Z placówki ewakuowano 600 osób. Na miejsce wezwano straż pożarną. Po pojawieniu się na miejscu służby weszły do budynku ze specjalistyczną aparaturą.
- Po sprawdzeniu całego budynku ustaliliśmy, że w szkole nie ma żadnych substancji zagrażających zdrowiu i życiu - przekazał st. kpt. Tomasz Kostyra z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach.
Na miejscu pracowało 60 strażaków
- W budynku nie wykryto wycieku gazu - powiedział Kostyra. Dodał, że 30 osób wymagało pierwszej pomocy. - 18 dzieci narzekało na bóle głowy i zawroty, dlatego poddaliśmy je tlenoterapii - dodał.
Pięcioro uczniów zostało przetransportowanych do szpitala. Dzieci czują się już dobrze, jeszcze dziś mają wrócić do domów.
Prawdopodobnie do omdleń doszło, ponieważ zbyt dużo osób zgromadziło się na małej powierzchni.
WIDEO: Tychy. Uczniowie zasłabli podczas apelu z okazji Święta Niepodległości. Ewakuowano 600 osób
- Nagle zadzwoniły dzwonki, myśleliśmy, że zacznie się hymn, ale to było wezwanie do ewakuacji - przekazała jedna z uczennic szkoły. Dodała, że zbiórka odbyła się na boisku. - Tam sprawdzono obecność, aby być pewnym, że nikt nie został w środku budynku - dodała.
ZOBACZ: Tychy. Zwłoki młodej kobiety w mieszkaniu. Miały być zawinięte w folię
W placówce pracowało 60 strażaków, w tym także ci ze specjalistycznego oddziału chemicznego.
Działania służb zakończyły się po południu. Ostatnią czynnością było przewietrzenie sal i korytarzy w szkole.
Czytaj więcej