USA. Wybory do Kongresu. Demokraci z szansą na utrzymanie Senatu
Wciąż trwa liczenie głosów w wyborach do Kongresu Stanów Zjednoczonych. Amerykanie wybierają wszystkich 435 przedstawicieli Izby Reprezentantów oraz 35 spośród 100 senatorów. W niektórych stanach odbywają się także wybory lokalne. - Trudno jest przewidzieć, która partia wygra - powiedziała w Polsat News dr Małgorzata Zachara-Szymańska.
Jak podaje "New York Times" według ostatnich wyników republikanie mają 81 proc. szans na przejęcie Izby Reprezentantów. Trwa zacięta walka o Senat.
Podział miejsc w Senacie może się zakończyć wynikiem 50 mandatów dla republikanów, 50 dla demokratów - przekazała gazeta. Wówczas władzę utrzymują demokraci (decydujący głos w przypadku remisu w izbie ma wiceprezydent - czyli demokratka Kamala Harris). Byłoby to zaskoczenie, bowiem sondaże wskazywały, że republikanie przejmą tę izbę.
ZOBACZ: USA. Donald Trump zapowiedział "wielkie oświadczenie". Ogłosi je 15 listopada
Według aktualnych wyników demokraci i republikanie mają po 48 mandatów w Senacie . Do rozdania zostało jeszcze cztery miejsca.
Jeśli losy izby nie rozstrzygną się dziś, to na ostateczny wynik trzeba będzie poczekać do 6 grudnia. Nastąpi wówczas druga tura w niektórych stanach.
W Izbie Reprezentantów demokraci mają jak na razie 178 mandatów, republikanie zaś 198. Aby mieć większość potrzeba 218 miejsc.
Jak zauważył, senator Lindsey Graham: "To zdecydowanie nie jest republikańska fala".
Demokraci odbili mandat w Pensylwanii
Jak podała MSNBC, John Fetterman wygrywa w Pensylwanii. To jedno z najważniejszych rozstrzygnięć tych wyborów. Pokonał on republikanina Mehmeta Oza w walce o miejsce w Senacie.
"To już oficjalne. Będę następnym senatorem z Pensylwanii. Nie zawiodę was, dziękuję" - przekazał w mediach społecznościowych.
To kluczowe zwycięstwo z punktu widzenia demokratów. Został odbity mandat, który należał do republikanów.
Choć historia wyborów w USA pokazuje, że partia prezydencka zazwyczaj słabo radzi sobie podczas elekcji w środku kadencji.
"Ważą się teraz losy stanu Nevada"
- Trudno jest przewidzieć, która partia wygra te wybory - powiedziała w Polsat News dr Małgorzata Zachara-Szymańska z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wskazała, że o rezultacie rozstrzygną nieduże ilości oddanych głosów.
- Wciąż ważą się losy Senatu - przekazała ekspertka. - Wiemy na pewno, że nie było czerwonej fali, czyli mocnego zwycięstwa republikanów. Być może ton polityków tej opcji był zbyt polaryzujący i zniechęcił wyborców - dodała.
WIDEO: Dr Małgorzata Zachara-Szymańska: Trudno jest przewidzieć, która partia wygra wybory w USA
Rozmówczyni zauważyła, że sprawą zasadniczą tej kampanii jest ekonomia. - To głównie strach przed recesją decyduje o zaangażowaniu wyborczym - dodała.
Zachara-Szymańska stwierdziła, że ważą się teraz losy stanu Nevada. - W 2020 roku wygrał tam Joe Biden. Dziś trudno powiedzieć, czy demokraci tam utrzymają przewagę. Niektórzy są zniechęceni do obecnego prezydenta - powiedziała. Ekspertka dodała, że dużo głosów z tego stanu zostało wysłane pocztą. - Więc na ostateczne wyniki jeszcze będziemy czekać - uzupełniła.
ZOBACZ: USA. Donald Trump z zarzutami. Prokurator generalna Nowego Jorku złożyła pozew
- Donald Trump ma swoich wyznawców, ale nie wszyscy są mu wierni. Wiemy, że były prezydent wsparł James David Vance'a, który wygrał w Ohio - powiedziała Zachara-Szymańska.
- Ale potrafią wygrać także ci republikanie, którzy byli przeciwni Trumpowi. W stanie Gorgia wygrał Brian Kemp, który krytykował byłego prezydenta za "rozmontowywanie demokracji" - podsumowała ekspertka.
Czytaj więcej