Wielkopolska: Kamery nagrały, jak kradł drewno. Mężczyzna został ukarany
Kamery uchwyciły moment kradzieży drewna, do której doszło w Nadleśnictwie Grodzisk. Złodziej został zidentyfikowany i ukarany mandatem za wjazd do lasu. "Trwają też czynności w związku z dokonaną przez niego kradzieżą" - podały Lasy Państwowe.
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Poznaniu podała, że w ostatnich latach skala problemu, jakim jest kradzież drewna spadała.
- W ciągu ostatnich 5 lat obniżyła się o prawie połowę, a największym problem w wielkopolskich lasach było śmiecenie i wjazd pojazdami typu quady czy crossy - mówił Sławomir Kaczkowski inspektor straży leśnej z RDLP w Poznaniu.
Tendencja się odwróciła
Dodał, że "niestety w tym roku ta tendencja się odwróciła". - Na ten moment odnotowaliśmy już 150 przypadków kradzieży drewna z lasów na terenie naszych nadleśnictw - powiedział.
ZOBACZ: Szwecja: Kradzieże drewna w parkach narodowych. Na złodziei czekają surowe kary
Jednego ze złodziei udało się namierzyć dzięki zamontowanym przez strażników kamerom, które nagrały moment kradzieży. Jak podano, "sprawca został zidentyfikowany i otrzymał mandat za wjazd do lasu". "Trwają dalsze czynności w związku z dokonaną przez niego kradzieżą".
- Należy pamiętać, że kradzież drewna jest kwalifikowana jako wykroczenie lub przestępstwo. W zależności od wartości kradzionego drewna takie działanie może podlegać karze mandatu lub zostać skierowane do sądu, który zgodnie z Kodeksem Karnym może zasądzić nawiązkę w wysokości dwukrotnej wartości skradzionego drewna - wyjaśnił Tomasz Maćkowiak, rzecznik prasowy RDLP w Poznaniu.
Rekordowy popyt na drewno
W tym roku popyt na drewno w Polsce jest rekordowy, a co za tym idzie, jego cena wzrosła. Pod koniec sierpnia Beata Michalik, właścicielka składu drewna w Bogucinie mówiła na antenie Polsat News, że za metr drewna trzeba zapłacić około 700 złotych. Dodała też, że nie wystarczy go dla wszystkich chętnych.
ZOBACZ: USA. Pechowy złodziej. Pomylił drzwi ze sklepową witryną
- W poprzednim sezonie to ja odbierałem telefony od leśników, którzy chcieli sprzedać drewno opałowe. W tej chwili muszę ich prosić, żeby coś dla mnie przygotowali - mówił na antenie Polsat News Piotr Michalik ze składu drewna w Bogucinie.
Czytaj więcej