W jego dom uderzył meteoryt. Budynek doszczętnie spłonął
Na dom w Kalifornii spadł Meteoryt, w efekcie budynek doszczętnie spłonął - podaje "New York Post". Świadkowie relacjonują, że chwile wcześniej widzieli na niebie błysk.
Właściciel domu w amerykańskim hrabstwie Nevada w stanie Kalifornia siedział na kanapie słuchając muzyki, gdy nagle usłyszał ogromny huk, chwilę później poczuł dym. Gdy poszedł sprawdzić co się stało, zobaczył, że jego ganek stoi w płomieniach. Zdążył złapać jednego ze swoich psów i uciekł z budynku, drugie zwierzę zginęło w pożarze.
"To był meteoryt"
Początkowo nie było wiadomo, co doprowadziło do pożaru. Informacje zaczęły się pojawiać gdy strażacy ugasili płomienie. - Powiedzieli, że to był meteoryt - relacjonuje Dustin, właściciel domu.
- Jako dziecko oglądałem deszcze meteorytów, ale nie spodziewałem się, że jeden wyląduje kiedyś w moim domu przebijając dach - mówił Dustin cytowany przez "New York Post".
ZOBACZ: Meteoryt sprzed 50 000 lat zrewolucjonizuje elektronikę?
Dodał, że "cieszy się, że meteoryt spadł 10 metrów, a nie metr od niego".
Świadkowie widzieli kulę ognia
Chwilę później na miejscu zaczęli się pojawiać świadkowie, którzy widzieli na niebie "ognistą kulę". - Wszyscy, z którymi rozmawiałem mówili, że z nieba spadła płonąca kula - mówił kapitan straży pożarnej Josh Miller.
Właściciel domu powiedział, że meteoryt, który uderzył w jego dom "mógł być oznaką szczęścia". - Mówią, że to szansa 1 do 4 miliardów, więc myślę, że dziś mogę kupić los na loterię - powiedział.
Czytaj więcej