James Vasquez: Zimą najeźdźcy będą starali się nie zamarznąć, Ukraina zaś może atakować
- Założyliśmy fundację i zbieramy pieniądze, aby zapewnić sprzęt dla ukraińskich żołnierzy na froncie - poinformował w Polsat News James Vasquez, weteran armii USA. Dodał, że z radością czeka na zimę, bo, w jego opinii, zaszkodzi ona bardziej Rosjanom niż Ukraińcom. - Najeźdźcy będą starali się nie zamarznąć, Ukraina zaś może atakować - powiedział żołnierz.
- Nasza fundacja nazywa się Ripley’s Heroes. Jest to organizacja non-profit, która co tydzień wysyła tonę różnego rodzaju sprzętu do Ukrainy - poinformował James Vasquez.
Vasquez to 47-letni weteran armii USA, który odbył służby w Iraku i Afganistanie. 14 marca pojechał na Ukrainę i dołączył do walki z rosyjską armią. Prawo USA nie zabrania swoim obywatelom zaciągania się do obcych o wojsk, o ile ich działania nie są wymierzone w Stany Zjednoczone.
"Z radością czekam na zimę. Będzie korzystna dla Ukrainy"
- W Ukrainie sytuacja obecnie jest dużo lepsza - przekazał żołnierz. - Ukraińcy mają dobry sprzęt i są lepiej przeszkoleni, niż byli na początku konfliktu - dodał.
- To są zaprawieni w boju młodzi mężczyźni - powiedział Vasquez. Wyjaśnił, że choć nie było go ostatnio na froncie, to koledzy informują go, że "z każdym dniem widać postępy". - Niebawem wracam do Ukrainy i będę im pomagał - zadeklarował.
ZOBACZ: Ukraina. Rosjanie uciekają z Enerhodaru, wywożą zrabowane mienie
Jak przekazał Vasquez, nadchodzącą zima może być szansą dla Ukrainy. - Uważam, że będzie dla niej korzystna. Dużo pomocy trafi niebawem na front i pomoże obrońcom przetrwać. Wśród nich są koce, ubrania, oraz buty, które pomogą pokonać największy nawet mróz - wyjaśnił.
- Sprzęt i wyposażenie Rosjan jest przestarzałe. Dlatego znacznie gorzej zniosą trudne warunki. W mojej opinii najeźdźcy będą starali się nie zamarznąć, Ukraina zaś może atakować - powiedział żołnierz.
- Powiem nawet więcej. Ja z radością czekam na zimę, gdyż myślę, że zaszkodzi Rosjanom. Ich linie dostaw zostały odcięte. Nie będą mieli sprzętu, aby zaatakować. Aprowizacja wojsk ukraińskich jest dużo lepsza - przekazał.
"Czuję obowiązek, aby pomagać Ukrainie"
- Zaangażowałem się tak mocno w pomoc Ukrainie, gdyż ukształtowały mnie opowieści babci. Przetrwała ona II wojnę światową - opowiadał Vasquez. - Pochodziła z Łotwy i musiała ratować się ucieczką przed agresorem. Z całej swojej rodziny przeżyła tylko ona - dodał.
- Nie sądziłem, że to co ona opowiadała może się powtórzyć. Okazało się jednak, że jest inaczej. Dlatego czuję, że muszę coś z tym zrobić - powiedział żołnierz. - Nie mogę się odwrócić plecami od Ukrainy i jej obywateli. Walczyłem przecież ramię w ramię z jej wspaniałymi żołnierzami - wyjaśnił.
ZOBACZ: Ukraina: Krzyk rozpaczy mieszkańców Mariupola. "Dzieci zamarzły"
Jak zauważył Vasquez, Ukraina ma wielki charakter. - Mieszkańcy pokazali hart ducha, który zaskoczył Rosjan. Wśród ukraińskiej ludności widać determinację, aby wygrać i ocalić swoje państwo - powiedział.
- Choć znów bombardowany jest Kijów, to ludzie w Ukrainie są odporni. Dalej wiodą swoje życie. Agresorzy nie są w stanie ich złamać. Czasami nawet nie da się odczuć, że jest wojna. Dowodzi to nie szaleństwa, ale wielkiej odwagi. Ukraińcy nie chcą już uciekać, chcą walczyć - przekazał żołnierz USA.
WIDEO: James Vasquez: Z radością czekam na zimę. Będzie korzystna dla Ukrainy
- Nie tak dawno jeszcze ludzie wyjeżdżali z Ukrainy. Teraz już wracają - zauważył.
Żołnierz odpowiedział, że losy wojny mogą się jeszcze bardzo różnie potoczyć. - Mam jednak pewność, że Ukraińcy będą dzielnie walczyć każdego dnia. Nie jestem przekonany, aby Rosjanie byli zdolni do utrzymywania placówek po zimie - podsumował.
Czytaj więcej