Australia. Guz dwukrotnie większy niż noworodek. Konieczna była sześciogodzinna operacja

Świat
Australia. Guz dwukrotnie większy niż noworodek. Konieczna była sześciogodzinna operacja
flickr.com/sasint/news.com.au
Dziecko przyszło na świat z dwukilogramowym guzem

W szpitalu w Australii uratowano dziewczynkę, która urodziła się z guzem dwukrotnie większym od niej samej. Zabieg usunięcia narośli odbył się zaraz po porodzie i trwał sześć godzin. Rodzicom dziecka przekazano, że ich córka ma nie więcej niż 40 procent szansy na przeżycie.

Saylor Thomson urodziła się trzy miesiące przed terminem z guzem ważącym dwa razy więcej niż ona sama. Dziewczynka przyszła na świat w szpitalu Maters Mothers w Australii. Ważyła 1025 gramów, zaś narośl w okolicy jej kości ogonowej ważyła dwa kilogramy.

 

Taka zmiana dotyka jedno na 40 000 żywych urodzeń. Lekarze przyznają jednak że to, które przytrafiło się Saylor było wyjątkowe. Podczas konsultacji przed porodem rodzicom dziecka powiedziano, że ich córka ma od 25 do 40 procent szans na przeżycie.

 

Zaledwie kilka minut po przyjściu na świat dziecka, zespół 25 osób rozpoczął sześciogodzinną operację usunięcia dwukilogramowej narośli. Lekarzom udało się uwolnić dziecko od guza, choć nie było to łatwe.

 

Jak przekazał The New York Post, dziewczynka "z każdym dniem rośnie w siłę i przechodzi fantastyczną rekonwalescencję".

 

 

Szczęśliwi rodzice wraz z dzieckiem po dwóch tygodniach opuścili szpital i wrócili do domu.

"Moja córka to mały wojownik o ogromnej woli walki"

Profesor Saliesh Kumar z oddziału neonatologicznego ze szpitala Mater Mothers', który pomógł Saylor, powiedział, że był to największy guz, jaki kiedykolwiek został usunięty noworodkowi w tym szpitalu.

 

- Nie wiemy, dlaczego rósł on tak dynamicznie. Ale jest czterokrotnie bardziej prawdopodobne, że takie zamiany wystąpią u niemowląt płci żeńskiej - przekazał.

 

- Guz Saylor był wyjątkowo duży i rozciągał się na jej miednicę i brzuch - wyjaśnił. - Wiele dzieci w takim stanie nie przeżywa okresu ciąży. U niektórych z nich pojawia się niewydolność serca - dodał.

 

ZOBACZ: USA. Policjanci wezwani na interwencję. Odebrali poród

 

Matka dziewczynki powiedziała, że jej córka to "mały wojownik o ogromnej woli walki". Kobieta przyznała, że dziecko mogła potrzymać pierwszy raz dopiero dziesięć dni po porodzie.

 

- Kiedy pracownik socjalny i chirurdzy powiedzieli nam, że są małe szanse na uratowanie noworodka, histerycznie płakałam - powiedziała Thomson. - Ale gdy trzymałam Saylor w ramionach, poczułam, że najgorsze już minęło - dodała.

 

Neonatolog dr Richard Mausling przekazał, że dziecko udało się uratować dzięki doświadczeniu i wiedzy zespołu ze szpitala. - Pomogła także niebywała wola życia dziewczynki. Teraz dziecko rozwija się zdrowo. Ma już prawie trzy kilogramy - podsumował lekarz.

 

mbl/ml / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie