Włochy. Siedem ofiar katastrofy helikoptera z turystami. Zginął dyrektor słoweńskiej telewizji
Katastrofa liniowego śmigłowca, który leciał do włoskiego miasta Foggia z archipelagu Tremiti. Helikopter zniknął z radarów po znalezieniu się nad lądem. Po południu odnaleziono wrak i siedem ofiar. Wśród nich był dyrektor techniczny słoweńskiej telewizji z żoną i dwojgiem nastoletnich dzieci. Włoska agencja ANSA poinformowała o wszczęciu śledztwa. Do wypadku doszło przy złej pogodzie.
Siedem osób zginęło w katastrofie prywatnego helikoptera 50 kilometrów od miasta Foggia na południu Włoch. Maszyna leciała z wysp Tremiti, leżących około 80 kilometrów na północ od stolicy prowincji na Adriatyku.
Maszyna zniknęła z radarów
Włoska agencja ANSA podała, że helikopter firmy Alidaunia di Foggia wystartował około godz. 9:20 w sobotę, a następnie zniknął z radarów, gdy około 10:30 znalazł się nad lądem.
ZOBACZ: Katastrofa w Rosji. Samolot wojskowy wleciał w budynek mieszkalny. Rośnie bilans ofiar
Maszyna, która uległa katastrofie to śmigłowiec, który zapewniał wyspom regularne połączenie ze stałym lądem.
Tragedia w złych warunkach pogodowych
Rzeczniczka policji w mieście Foggia poinformowała, że do katastrofy doszło w czasie, kiedy panowały złe warunki pogodowe. Jednak oficjalna przyczyna wypadku nie jest znana.
ANSA pisze, że w okolicy panowały tak niekorzystne warunki, że już poprzedniego wieczora ogłoszony był "żółty alert". Pasażerowie mieli już wtedy lecieć z Tremiti do Foggi, ale ich lot przełożono.
ZOBACZ: Brazylia. Helikopter zahaczył o linie wysokiego napięcia. Maszyna z czterema pasażerami spadła
Zaginionej maszyny poszukiwały trzy śmigłowce karabinierów, 40 żołnierzy oraz Obrona Cywilna.
O godzinie 13 służby ratunkowe odnalazły wrak w okolicach miejscowości Castel Paganoagro, na obrzeżach Apriceny. Ratownicy dotarli do wraku drogą lądową.
Sześć ciał znaleziono w rozbitym śmigłowcu, jedno znajdowało się poza maszyną.
Śmierć dyrektora słoweńskiej telewizji
Włoskie media podały, że na pokładzie znajdowało się m.in. czworo turystów ze Słowenii. Wśród nich 54-letni Boštjan Rigler, dyrektor techniczny słoweńskiej telewizji Pro Plus, do której należą dwa kanały Pop TV i Kanal A.
W katastrofie zginęła także jego 44-letnia żona Mateja Curk-Rigler oraz dwoje dzieci: 14-letni syn Jon Rigler i 13-letnia córka Liza Rigler - podała ANSA.
ZOBACZ: Tajemniczy helikopter z podczepioną aparaturą nad Polską
Śmierć słoweńskich obywateli potwierdziło tamtejsze MSZ.
Pozostałe ofiary to 64-letni włoski lekarz Maurizio De Girolamo, który wracał do domu po nocnej zmianie oraz dwaj piloci: 60-letni Luigi Ippolito i 39-letnia Andrea Nardelli.
Kondolencje rodzinom ofiar złożyły miejscowe władze, m.in. prezydent regionu Apulii Michele Emiliano.
Czytaj więcej