Pilot z USA przelatywał obok rosyjskiej bazy. "Namalował" wymowny znak
Męskie przyrodzenie "narysował" na niebie pilot amerykańskiego powietrznego tankowca. Akcja miała miejsce w pobliżu syryjskiego miasta Tartus, gdzie znajduje się śródziemnomorska baza rosyjskiej marynarki.
Pilotom samolotów zdarzają się "podniebne wyrazy artyzmu". Najczęściej chcą oni wyrazić w ten sposób sprzeciw, lub nagłośnić jakąś akcję społeczną. Tak było w przypadku Amali Larhild, która stworzyła na niebie portret królowej Elżbiety II.
- Jako ambasadorka hospicjum w Wielkiej Brytanii chciałam zebrać pieniądze dla organizacji, która wykonuje ważną pracę i szanuje symbol służby i bezinteresowności - tłumaczyła wówczas Larhild, cytowana przez portal flightradar24.
Amerykański pilot "narysował" na niebie przyrodzenie
Na podobny, choć zdecydowanie bardziej ordynarny pomysł, wpadł ostatnio amerykański pilot powietrznego tankowca, który stworzył na niebie... męskie przyrodzenie.
ZOBACZ: Tą maszyną polecisz bez licencji pilota. Ruszyła przedsprzedaż nowego samolotu eVTOL
Trasę, którą przeleciał pilot zauważył użytkownik jeden z użytkowników Twittera, który udostępnił w serwisie społecznościowym wymowny zrzut ekranu.
Oficjalnie nie wiadomo, co kierowało pilotem amerykańskiego samolotu. Wskazówką może tu być miejsce, w którym powstało "dzieło". Pojawiło się ono nad Morzem Śródziemnym, w pobliżu syryjskiego miasta Tartus, gdzie znajduje się baza rosyjskiej marynarki.
Piloci-artyści
Inny głośny przypadek, w którym pilot "stworzył" podniebny obraz pochodzi z Australii, gdzie na niebie pojawił się ogromny kangur.
W ten sposób linia lotnicza Qantas pożegnała ostatniego Boeinga 747-400 ze swojej floty. "Rysunek" nawiązywał do logo przewoźnika.
"Pilotów-artystów" nie brakuje też w Polsce. W maju tego roku na niebie nad Podkarpaciem powstał obraz samolotu. Stworzył go pilot z Ośrodka Kształcenia Lotniczego Politechniki Rzeszowskiej.
Czytaj więcej