Dariusz Piontkowski o Lex Czarnek 2.0: Nie było rozmów z Kancelarią Prezydenta
- Dziś żadnych rozmów z kancelarią pana prezydenta, z tego co wiem, raczej nie było - powiedział wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski o ustawie "Lex Czarnek 2.0" przyjętej w piątek przez Sejm. Zapytany w programie "Gość Wydarzeń" o obawy związane z jej zawetowaniem przez prezydenta powiedział, że "projekt poselski część założeń projektu prezydenckiego jednak realizuje".
Sejm uchwalił w piątek nowelizację ustawy Prawo oświatowe dotyczącą m.in. zasad działalności organizacji i stowarzyszeń w szkołach i przedszkolach. Projekt "Lex Czarnek 2.0" zgłoszony przez grupę posłów PiS uchwalono minimalną większością głosów, a przeciwko zmianom, jako jedyny z klubu PiS, zagłosował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro (lider Solidarnej Polski).
Konsultacji z prezydentem raczej nie było
Głównym założeniem ustawy jest wzmocnienie roli kuratora oświaty, który będzie mógł m.in. wstrzymać zajęcia prowadzone przez organizacje społeczne. Decydująca opinia kuratora oświaty nie będzie wymagana w przypadku zajęć, które będzie organizował i prowadził w szkołach Polski Czerwony Krzyż.
Zgodnie z nowymi przepisami możliwe będzie na przykład zawieszenie nauczyciela bez wcześniejszego postępowania dyscyplinarnego.
Zapytany o losy ustawy w Kancelarii Prezydenta wiceminister edukacji i nauki ujawnił, że nie było, według jego wiedzy, konsultacji w tej sprawie z Pałacem Prezydenckim.
- Dziś żadnych rozmów z kancelarią pana prezydenta, z tego co wiem, raczej nie było. Natomiast rzeczywiście ustawa zmieniająca prawo oświatowe wyszła dzisiaj z Sejmu. Jest po trzecim czytaniu - powiedział Dariusz Piontkowski.
ZOBACZ: Sejm podjął decyzję w sprawie "Lex Czarnek 2.0"
Piotr Witwicki zapytał w jaki sposób ustawa po poprzednim wecie prezydenckim wyszła z Sejmu bez konsultacji z prezydentem.
- Z tego, co wiem, posłowie rozmawiali z przedstawicielami Kancelarii Prezydenta na temat obu projektów. Projektu pana prezydenta, który dotyczy wyłącznie funkcjonowania organizacji pozarządowych w szkołach i roli rodziców w przyjmowaniu tych organizacji do szkół oraz informowania o tym, co te organizacje miałyby w szkołach robić - mówił Piontkowski. Jego zdaniem podobne elementy zawiera także projekt złożony przez posłów PiS.
- Ale projekt poselski jest znacznie szerszy i obejmuje wiele innych tematów, o których projekt prezydencki nawet nie wspomina - powiedział.
- Wydaje mi się, że projekt poselski część założeń projektu pana prezydenta jednak realizuje - powiedział, wspominając m.in o poszerzaniu roli rodziców w decydowaniu o wchodzeniu różnych organizacji pozarządowych do szkół.
WIDEO - Wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski w "Gościu Wydarzeń"
Piontkowski: Finalnie podpisem decydują rodzice
- Dotąd organizacje nie musiały informować o tym, jakie zajęcia, z jakich materiałów będą korzystać podczas tych zajęć. Według projektu poselskiego, zanim rodzic ostatecznie zdecyduje, czy dziecko będzie uczestniczyło w takich zajęciach, najpierw będzie musiał się zapoznać ze scenariuszem i materiałami - powiedział wiceminister.
Wyjaśnił, że organizacja, tak jak i dzisiaj, musi najpierw zgłosić się do dyrektora. Dyrektor prowadzi konsultacje i musi mieć zgodę rady rodziców bądź rady szkoły, jeżeli taka funkcjonuje w placówce.
- Wprowadzamy nowy element, chcemy, aby zanim rada szkoły bądź rada rodziców wyda opinię, przeprowadziła obowiązkowe konsultacje z rodzicami - powiedział. - Projekt prezydencki zakładał wręcz głosowanie rodziców w sprawie wejścia organizacji do szkoły - zaznaczył.
- Projekt poselski proponuje konsultacje z rodzicami - powiedział, zwracając uwagę na łagodniejsze rozwiązanie. Następny etap to przedstawienie scenariusza i materiałów dyrektorowi, który przekazuje je rodzicom, aby wyrazili opinię, czy chcą, aby takie zajęcia były prowadzone.
ZOBACZ: Przemysław Czarnek obiecuje podwyżki i nowoczesną edukację. "Mamy sprzęt, jakiego jeszcze nie było"
- Taki materiał dyrektor przekaże także kuratorowi oświaty, który sprawdzi, że czy są one zgodne z prawem oświatowym, czy na przykład są odpowiednie do wieku dzieci - mówił wiceminister w rozmowie z Piotrem Witwickim.
- Sądzę, że w przytłaczającej większości wypadków opinia kuratora będzie pozytywna - powiedział Piontkowski. - Jeśli opinia rodziców także będzie pozytywna, dyrektor spokojnie może pozwolić organizacji prowadzić zajęcia w szkole - mówił. - Ostatecznie to rodzic zdecyduje swoim podpisem (złożonym-red.) na zgodzie na udział w takich zajęciach - dodał.
Jego zdaniem przypadek, kiedy rodzice będą na "tak", a kurator na "nie", mógłby być możliwa w "wyjątkowych sytuacjach, kiedy kurator stwierdziłby naruszenie prawa w propozycji zajęć".
- Nie powinny w szkole odbywać się zajęcia niezgodne z prawem lub nieodpowiednie do wieku dzieci - mówił Piontkowski, gdy Piotr Witwicki zasugerował, że pozostawienie decydującego zdania kuratorom nie jest zwiększeniem uprawnień rodziców w szkołach.
Wiceminister uznał, że rodzice "powinni się cieszyć", że pojawia się "jeszcze jeden element" sprawdzający prawidłowość zajęć. Przyznał, że także sprzeciw rodziców może zablokować zajęcia zewnętrzne w szkole. Polityk wyjaśnił też, że gdy rodzice będą z kolei w sprawie zajęć podzieleni, zdecyduje rada rodziców lub rada szkoły.
Dotychczasowe wydania programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej