Naukowcy: Nie jesteśmy gotowi na przybycie obcych. Szykujmy się, zanim będzie za późno

Technologie
Naukowcy: Nie jesteśmy gotowi na przybycie obcych. Szykujmy się, zanim będzie za późno
US Department of Defence
Badaniami dotyczącymi UFO zajęły się ostatnio oficjalnie państwowe instytucje w USA.

Naukowcy ze szkockiego Uniwersytetu St. Andrews i brytyjskiej sieci badawczej SETI będą wspólnie opracowywać procedury na wypadek, gdyby na Ziemię trafił sygnał od obcej cywilizacji. Według koordynatora nowo powstałego zespołu "obcy" mogą się z nami skontaktować "w każdej chwili", a Ziemianie nie są na to wydarzenie przygotowani. "Jest najwyższy czas" - uważa dr John Elliott.

Naukowcy z brytyjskiej wyższej uczelni ostrzegają, że pozaziemska cywilizacja może skontaktować się z mieszkańcami Ziemi "w każdej chwili". Uczeni stoją na stanowisku, że, gdy istoty z innej okolicy Wszechświata już się pojawią, trzeba będzie wiedzieć, co im powiedzieć.

Alians naukowców: trzeba się przygotować

Szkocki Uniwersytet St. Andrews połączył siły z brytyjską siecią badawczą SETI (Poszukiwania Pozaziemskiej Inteligencji), by ustalić procedury, których będzie można użyć w przypadku nadejścia epokowej chwili - podał brytyjski dziennik "The Telegraph".

 

Nowo utworzone "Centrum postępowania po wykryciu" SETI (SETI Post-Detection Hub) ma zebrać ekspertów z całego świata, którzy będą mieli za zadanie ustalić metody rozszyfrowywania ewentualnych sygnałów, opracować prawo dotyczące przestrzeni kosmicznej i przewidzieć społeczne skutki kontaktu Ziemian.

 

ZOBACZ: Dziwne sygnały radiowe z Proxima Centauri. Wiadomość od obcej cywilizacji?

 

- Nie wiemy, czy kiedykolwiek otrzymamy wiadomość od pozaziemskiej inteligencji - powiedział dr John Elliott ze Szkoły nauk Komputerowych w St Andrews i koordynator nowego zespołu. Uważa on jednak, że Ziemianie nie mogą sobie pozwolić na złe przygotowanie.

 

Do tej pory jedyne procedury postępowania w przypadku kontaktu ludzi z "obcymi" pochodzą z 1989 roku i były przygotowane przez uczestników programu SETI. Od 2010 roku procedur tych nikt nie aktualizował. Są one jednak ograniczone do kwestii naukowych.

 

W dojściu do porozumienia w sprawie metod postępowania w razie stwierdzenia kontaktu nie pomogło sympozjum "Odkrycie życia pozaziemskiego i jego konsekwencje dla nauki i społeczeństwa", zorganizowane w 2010 roku przez brytyjskie Towarzystwo Królewskie.

Badacze: Głównym problemem będzie język

W niedawnym dokumencie BBC "Pierwszy kontakt: spotkanie z obcym" naukowcy przyznali, że może nigdy nie udać się zrozumieć, co obcy będą chcieli powiedzieć naszej cywilizacji. Kwestia rozszyfrowania pozaziemskiego języka, może być jedną z głównych przeszkód, które eksperci będą musieli wziąć pod uwagę.

 

Dr Aleksander Rehding, wykładowca muzyki na Uniwersytecie Harwarda uważa, że będzie to tym trudniejsze, że ludzie wciąż mają problem ze zrozumieniem zwierząt. "Wieloryby to bardzo dobry obiekt badawczy, a pod pewnymi względami znajdujący się najbliżej zagadnień, które związane są z 'obcymi' na Ziemi" - mówi Rehding.

 

ZOBACZ: Słynny astronom rusza z projektem poszukiwań technologii obcych cywilizacji

 

Podkreśla, że wykorzystywana przez morskie ssaki forma wokalizacji nadal nie doczekała się wyjaśnienia. - Nie wiemy, do czego to służy. Czy to muzyka, czy język - tłumaczy profesor, sugerując, że może to dać pogląd na trudność jaka stanie przed światem nauki, gdy odezwą się do nas "obcy".

 

- Nie możemy w inteligentny sposób rozmawiać z większością stworzeń na Ziemi. Jak będziemy porozumiewać się z inteligentnymi cywilizacjami? Nie jestem pewien, czy kiedykolwiek je zrozumiemy - uważa z kolei William Borucki, były ekspert NASA.

 

Dodał, że rzeczywistość z pewnością nie będzie przypominać filmów z Hollywood, gdzie rozmowa z obcymi przebiega łatwo, a ludzie i przybysze z Kosmosu mają w nich "podobne ambicje i podobne reakcje".

"Obcy"? Całkiem realna możliwość

"The Telegraph" przypomina, że dla wielu naukowców inteligentne życie w innych rejonach wszechświata już teraz jest całkiem realną możliwością. Z kolei NASA rozpoczęła niedawno dochodzenie, które ma doprowadzić do zbadania setek niewyjaśnionych raportów o zaobserwowaniu UFO. Dochodzenie to ma trwać osiem miesięcy, a raport zapowiedziano na lato przyszłego roku.

 

Z kolei amerykański Pentagon opublikował w ubiegłym roku raport dotyczący 144 niewyjaśnionych incydentów z lat 2004-2021 zakwalifikowanych jaki niezidentyfikowane obiekty latające (UFO).

 

Wiele z nich zaobserwowali piloci wojskowi. Według ekspertów nie ma dowodów, że chodzi o obiekty z kosmosu, jednak nadal nie ma wyjaśnienia ich obecności.

 

ZOBACZ: Chiny budują gigantyczny system ochrony Ziemi przed "obcymi"

 

W 2020 roku Pentagon potwierdził prawdziwość trzech nagrań krążących w sieci, uznając jednak przedstawione na nich zjawiska za "fenomeny atmosferyczne".  "Stany Zjednoczone muszą poważnie, naukowo przyjrzeć się tym zjawiskom i wszelkim potencjalnym ich skutkom dla bezpieczeństwa narodowego" - skomentował wtedy senator z Nevady, Demokrata Harry Reid.

 

To własnie ww Nevadzie znajduje się tajna eksperymentalna baza Amerykańskich Sił Powietrznych o nazwie Strefa 51, w której wwedług teorii spiskowych miały być prowadzone badani "obcy" pochodzący z obiektu, który miał się rzekomo rozbić w 1947 roku w pobliżu miasta Roswwell w stanie Nowy Meksyk.

 

Harald Kittel / hlk/zdr / Polsatnews.pl / "The Telegraph"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie