Ustawa abolicyjna. Krzysztof Paszyk (PSL): Samorządowcy nie powinni być skazywani

Polska
Ustawa abolicyjna. Krzysztof Paszyk (PSL): Samorządowcy nie powinni być skazywani
Polsat News
Krzysztof Paszyk (PSL-KP) gościem czwartkowego "Graffiti"

- Mamy wielkie uwagi do projektu ustawy abolicyjnej. Kiedy samorządy nie są potrzebne, okrada się je z pieniędzy i kompetencji. Gdy pojawia się trwoga, władza PiS mówi, iż są potrzebne - mówił w "Graffiti" poseł PSL-KP Krzysztof Paszyk. Dodał przy tym, że lokalnych włodarzy, którzy przekazali dane obywateli Poczcie Polskiej przed wyborami kopertowymi, nie powinno się karać.

Posłowie w czwartek pochylą się na projektem tzw. ustawy abolicyjnej. Zakłada ona, że samorządowcy, którzy w 2020 roku przesłali Poczcie Polskiej dane obywateli przed niedoszłymi wyborami kopertowymi, nie mogliby zostać za to ukarani. Ponadto wyroki, które zdążyły zapaść w tej sprawie, zostałyby zatarte.

 

Sprawę komentował w "Graffiti" Krzysztof Paszyk z PSL-Koalicji Polskiej. - Mamy wielkie uwagi do tego projektu. Pokazuje on, jak obecna władza traktuje samorządy. Kiedy nie są potrzebne, są okrajane z pieniędzy i kompetencji, traktowane jako niepotrzebny filar władzy. Gdy trwoga się pojawia, trzeba sobie poradzić z pandemią, uchodźcami czy węglem, władza PiS mówi, że samorządy są potrzebne - stwierdził.

Krzysztof Paszyk: Oskarżam pomysłodawców ustawy abolicyjnej

Zapytany przez Marcina Fijołka, czy samorządowcy nie byli w "sytuacji podbramkowej", ponieważ w pierwszej połowie 2020 roku nie wiedzieliśmy jeszcze, czym dokładnie jest SARS-CoV-2, odparł: - Samorządowcy nie powinni być skazywani, działali pod presją i nie oskarżam ich w kontekście tej ustawy. 

 

ZOBACZ: Moskwa: Pierwszy reaktor atomowy w Polsce będzie gotowy w 2033 roku

 

Zdaniem Paszyka ponad dwa lata temu wielu włodarzy "znalazło się w trudnej sytuacji". - Oskarżam pomysłodawców ustawy abolicyjnej - uściślił.

 

Zapewnił, że jego ugrupowanie "jak mało które konsekwentnie będzie powtarzać, iż wspólnotom lokalnym należy się godne traktowanie". - Potrzeba ram prawnych oraz organizacyjnych, dokończenia realnej decentralizacji państwa ze wzmocnieniem ekonomicznym samorządów - zadeklarował.


WIDEO: Przesłali Poczcie dane Polaków. Poseł PSL: Nie powinni być skazywani

PSL chce nowej izby Sądu Najwyższego. "Obserwujemy chaos prawny"

Prowadzący zapytał również posła PSL o pomysł innej ustawy, który ludowcy zamierzają w czwartek przedstawić w Sejmie. Miałaby ona naprawić relacje Polski z instytucjami unijnymi, uzdrawiając system dyscyplinarny sędziów.

 

- Obserwujemy chaos prawny wynikający z eksperymentów obecnej ekipy z ministrem Ziobrą na czele. Widzimy też jego druzgocące efekty, jakimi są problemy z uzyskiwaniem funduszy z UE - ocenił.

 

ZOBACZ: Rząd przyjął uchwałę w sprawie atomu. Wybrano technologię

 

Paszyk uściślił, że w projekcie mowa o powołaniu 11-osobowej Izby Odpowiedzialności Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, mającej zastąpić obecną Izbę Odpowiedzialności Zawodowej. Proponowane ciało składałoby się z sędziów SN mających co najmniej siedmioletni staż pracy w tej instytucji.

 

- Co najmniej sześciu z nich byłoby przedstawicielami Izby Karnej. Chcemy zadbać o odpowiednie kompetencje, na przykład w sprawach immunitetowych - wyjaśnił.

Krzysztof Paszyk: Wokół energii z atomu powinna być zgoda ponad podziałami

Jak dodał poseł, szef nowej izby byłby wskazywany przez prezydenta RP spośród trzech kandydatów. - Jeśli władza PiS jest odpowiedzialna i nie sprzeda wszystkiego w imię sondaży przedwyborczych, powinna być przestrzeń na procedowanie tej ustawy - podkreślił. 

 

W jego ocenie Bruksela "nie wtrąca się i nie będzie wtrącać do organizacji polskiego wymiaru sprawiedliwości". - Ale pod jednym warunkiem: zapali się tam czerwona lampka, gdy zasady praworządności oraz niezawisłości sędziów będą naruszane - zastrzegł.

 

ZOBACZ: Oświadczenie szefa MON: Polska wzmocni granicę z Rosją

 

Krzysztof Paszyk odniósł się też do zapowiedzi budowy elektrowni atomowych w naszym kraju. Według niego wokół tej sprawy powinna być polityczna zgoda ponad podziałami, aby "każda kolejna ekipa nie przesuwała jej w niebyt". - Jest kwestia, co przez 10-15 lat wypełni lukę energetyczną. Mogłyby to być odnawialne źródła energii - uznał.

 

Jak dodał, oczekuje od premiera i parlamentarnej większości, iż wokół energetyki jądrowej "nie będzie grymaszenia oraz politycznego uprzedzenia". - Powinniśmy usiąść do jednego stołu, poznać warunki i ekonomiczne realia. Zbudujmy minimum zaufania i porozumienia - zaapelował.

 

Poprzednie odcinki programu "Graffiti" można obejrzeć tutaj.

wka / Polsat News / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie