Czechy: tragiczny tydzień w pobliżu polskiej granicy. Dwie osoby nie żyją, dwie usiłowano zabić
Na mieszkańców Szumperka, czeskiego miasta leżącego przy granicy z województwem opolskim, padł blady strach. W okolicy doszło do dwóch zabójstw i usiłowania zabójstwa. Wszystko to w ciągu zaledwie dziewięciu dni.
Jak podaje "Nowa Trybuna Opolska", w krótkim czasie doszło do trzech zbrodni w pobliżu jednego miasta.
Czarną serię zapoczątkowała 25 października śmierć miesięcznego dziecka we wsi Sobotin. 25-letnia matka zadzwoniła po pogotowie, twierdząc, że niemowlę przestało oddychać. Na jego ciele widoczne były obrażenia, a sekcja zwłok wykazała urazy głowy i górnej części ciała. Kobieta przyznała, że zaplanowała zabójstwo swojego dziecka.
Czechy: nie żyje 17-latek, który otrzymał 50 ciosów nożem
Trzy dni później w oddalonej o kilka kilometrów wsi Velke Losiny doszło do awantury w jednym z mieszkań. Przybyli na miejsce policjanci zastali 17-latka, który już nie żył po tym jak przebywający z nim 18-latek zadał mu około 50 ran kłutych nożem. Funkcjonariusze policji dwukrotnie postrzelili w ręce agresywnego nastolatka, aby go obezwładnić.
18-latek został zabrany do szpitala, gdzie zmarł, jednak sekcja zwłok wykazała, że postrzelenie nie było przyczyną jego śmierci. Aby ustalić dokładne przyczynę, potrzebne są badania toksykologiczne. Awanturujący się mężczyźni prawdopodobnie byli pod wpływem narkotyków.
ZOBACZ: Niemcy. Zbrodnia w ośrodku dla uchodźców. Mężczyzna zaatakował żonę nożem na oczach dzieci
Z kolei 3 listopada do usiłowania zabójstwa doszło we wsi Postrelmov, niedaleko Szumperka. Jak informuje "NTO", trwa śledztwo. Szczegóły sprawy nie są jeszcze znane.
Czytaj więcej