Elbląg. Pomylono ciała zmarłych. Prawda wyszła na jaw podczas pogrzebu
Szokująca pomyłka zakładu pogrzebowego w Elblągu. Podczas pogrzebu rodzina otworzyła trumnę i okazało się, że leży w niej ktoś inny. W dodatku ciało właściwej osoby zostało skremowane.
Historię opisał portal Express Elbląg, który zebrał zarówno relację rodziny, jak i zakładu pogrzebowego Syriusz w Eblągu.
Pomyłkę zauważono jeszcze w kościele. "Garnitur, koszula, buty, wszystko się zgadzało oprócz najważniejszego: ciała" - zrelacjonowali bliscy.
Elbląg: Zamiana ciał podczas pogrzebu
Zdecydowali się oni nie przerywać uroczystości pogrzebowej dziadka, tylko pilnie wyjaśnić sprawę z zakładem pogrzebowym. Wówczas okazało się, że nie tylko doszło do pomyłki, ale ciało dziadka zostało już skremowane.
Urna z jego prochami ostatecznie dotarła do kościoła, ale 1,5 godziny później. W dodatku po pomyłce żałobnicy nie mieli pewności, czy prochy rzeczywiście należą do zmarłego.
ZOBACZ: Indie. Słoń zabił 70-latkę. Pojawił się na pogrzebie i zdeptał jej zwłoki
"Sto osób przez 1,5 godziny w kościele zastanawiało się, gdzie jest ciało dziadka. Pochowaliśmy więc urnę, którą nam w końcu przywieziono" - przekazali bliscy zmarłego.
Druga rodzina pochowali pustą urnę
Jak twierdzą, rodzina mężczyzny, którego ciało omyłkowo przyjechało do kościoła w Elblągu, pochowała pustą urnę, a pogrzeb odbywał się niemal w tym samym czasie. Oni są niemal pewni, że dowiezione do kościoła prochy należą do ich dziadka. Właścicielka firmy pogrzebowej pokazała im nagranie z momentu spalania. - Jesteśmy pewni tak na 90 procent. Słabo to widać - zaznaczył wnuk w rozmowie z dziennikarzami z Elbląga.
ZOBACZ: Zabił niepełnosprawnego, podmienił trumny. Ciało zostało skremowane
Zakład pogrzebowy przyznaje się do pomyłki. W przesłanym expresselbląg.pl oświadczeniu zapewnił że "przeprosiliśmy i nieustannie przepraszamy nadal członków rodziny zmarłego oraz wszystkie osoby bliskie Zmarłemu. Oczywiście zaproponowaliśmy rodzinę rekompensatę za zaistniałą sytuację rezygnując z zapłaty za wykonaną przez nas usługę i proponując na koszt firmy postawienie wybranego przez rodzinę pomnika Zmarłemu. Niestety rodzina Zmarłego zażądała rekompensaty w wysokości 100.000 zł proponując w zamian niepowiadamianie o zdarzeniu policji i mediów. Niestety nasza firma nie była w stanie zapłacić rodzinie takiej kwoty. Uważamy również, że jeśli rodzina uważa, że doszło do popełnienia przestępstwa na ich szkodę organy ścigania winny zostać powiadomione a cała sprawa obiektywnie wyjaśniona."
Sprawą zajmuje się też policja. Postępowanie wszczęto pod kątem zbezczeszczenia zwłok.