Seul: Wybuch paniki na imprezie z okazji Halloween. Nie żyją 153 osoby
Na skutek stłoczenia i naporu tłumu podczas plenerowej imprezy z okazji Halloween w stolicy Korei Południowej, Seulu, kilkadziesiąt osób doznało zatrzymania akcji serca. Uczestników reanimowano na ulicy. Według najnowszych danych nie żyją 153 osoby, a 82 są ranne. Nie ma informacji, by ucierpieli Polacy. Prezydent Jun Suk Jeol ogłosił w niedzielę żałobę narodową.
Informacja o liczbie rannych i ofiar śmiertelnych została potwierdzona przez lokalne władze. Choi Seong-beom ze straży pożarnej w Seulu zastrzegł, że bilans zmarłych może jeszcze wzrosnąć, ponieważ część rannych jest w stanie ciężkim.
Wśród ofiar śmiertelnych jest wielu nastolatków i 20-latków oraz 19 cudzoziemców pochodzących między innymi z Iranu, Uzbekistanu, Chin i Norwegii.
ZOBACZ: Włochy. Coraz więcej zaburzeń emocjonalnych i ataków paniki wśród młodzieży
Panika wybuchła po tym, gdy uczestnicy zgromadzenia stłoczyli się w wąskiej uliczce w okolicach Hotelu Hamilton położonego w rozrywkowej dzielnicy Seulu, Itaewon. Na miejsce wysłano ponad 140 pojazdów straży pożarnej. Zadysponowano także kilkuset ratowników medycznych.
Seul: Tragiczny bilans wybuchu paniki
Agencja AP, powołując się na doniesienia lokalnych mediów, podała, że tłum ludzi zebrał się w jednym miejscu po tym, gdy pojawiła się plotka, że znany celebryta odwiedzi jeden z pobliskich barów. Wówczas duża część uczestników imprezy ruszyła w jego kierunku.
Prezydent Korei Południowej wydał oświadczenie, w którym wezwał służby do jak najszybszego działania. Powiadomił również o tym, że urzędnicy zbadają dokładne okoliczności tragedii w trakcie plenerowej imprezy i sprawdzą, czy zachowano wszelkie procedury bezpieczeństwa.
Żałoba narodowa
- To naprawdę przerażające, to tragedia i katastrofa, która nigdy nie powinna była się wydarzyć (…) Jako prezydent, który jest odpowiedzialny za życie i bezpieczeństwo ludzi, mam ciężar na sercu i z trudem radzę sobie z rozpaczą - powiedział Jun Suk Jeol w przemówieniu do narodu.
Ogłosił też żałobę narodową. Będzie ona trwała od niedzieli do przyszłej soboty. Flagi będą opuszczone do połowy masztów, a w centrum Seulu stanie ołtarz, przy którym ludzie będą mogli oddawać cześć pamięci ofiar.
Spekuluje się, że na ulicach Seulu mogło się bawić nawet 100 tys. osób. W ciągu ostatnich dwóch lat imprezy z okazji Halloween miały zdecydowanie bardziej kameralny charakter w związku z pandemicznymi obostrzeniami.
Nie ma informacji, by ucierpieli Polacy
Jak dotąd nie ma informacji o Polakach, którzy ucierpieli lub mogliby ucierpieć w wyniku wybuchu paniki w Seulu - przekazał wieczorem rzecznik MSZ Łukasz Jasina. Zapewnił, że resort monitoruje sytuację na miejscu. Rzecznik MSZ przekazał, że resort dyplomacji jest w stałym kontakcie z konsulem w Seulu.
Zaznaczył, że MSZ zdaje sobie sprawę z tego, że nie wszyscy podróżujący zgłaszają swój wyjazd w aplikacji Odyseusz. Jak dodał, resort zaleca rodzinom osób, które wyjechały do Seulu, by skontaktowały się z bliskimi i w razie jakichkolwiek wątpliwości informowały Centrum Operacyjne MSZ.
"W imieniu rządu przekazuję władzom Korei Południowej wyrazy najgłębszego współczucia w związku z tragiczną śmiercią wielu ludzi w Seulu. Modlimy się za ofiary, ich bliskich i cały naród koreański, przeżywający dziś jeden z najtragiczniejszych dni" - napisał z kolei premier Mateusz Morawiecki.
Czytaj więcej