Rosja. Zabił przyjaciela, gdy odkrył, że wykorzystał jego 6-letnią córkę. Wyszedł z więzienia
35-letni Wiaczesław Matrosow za zabójstwo swojego przyjaciela, który wykorzystywał seksualnie jego córkę, został skazany na 18 miesięcy więzienia. Mężczyzna wyszedł na wolność rok wcześniej. Kiedy sprawa zabójstwa wyszła na jaw, w obronie mordercy pedofila stanęła lokalna społeczność.
Jak podawały rosyjskie media, 35-letni Wiaczesław Matrosow kazał wykopać grób swojemu 32-letniemu przyjacielowi Olegowi Swiridowowi, kiedy odkrył w jego telefonie nagranie, na którym widział, jak ten wykorzystywał seksualnie jego 6-letnią córkę. Ofiar mężczyzny miało być więcej.
Zrozpaczony ojciec zabił oprawcę swojego dziecka i zakopał jego ciało w lesie.
ZOBACZ: Wrocław. 68-letni pedofil zwabił nastoletnią sąsiadkę do mieszkania. Próbował ją wykorzystać
Początkowo śledczy chcieli przedstawić Matrosowowi zarzut zabójstwa. Jednak ojca wykorzystywanego dziecka uznano w Rosji za bohatera. Ostatecznie uznano, że Swiridow po walce ze wściekłym przyjacielem popełnił samobójstwo.
Matrosow został oskarżony o "podżeganie groźbą do samobójstwa" i skazany na 18 miesięcy więzienia. Teraz "Daily Mail" podaje, że po pół roku odsiadki, wyszedł na wolność.
"Dom. Bardzo cię kocham" - napisał mężczyzna pod zdjęciem ze swoją żoną Natalią, które zamieścił po odzyskaniu wolności.
Nagrania w telefonie
Sprawa wykorzystywania dzieci wyszła na jaw przypadkowo. Pod koniec sierpnia ubiegłego roku Oleg pomagał przyjacielowi wnieść szafę do mieszkania. Mężczyźni wykorzystali okazję i zaczęli spożywać alkohol.
W pewnym momencie Wiaczesław zwrócił uwagę, że jego przyjaciel jest "zapatrzony w telefon", co wydało mu się podejrzane. Gdy tylko Oleg zasnął, Mieczysław sprawdził pliki na urządzeniu. Na jednym z nagrań rozpoznał swoją córkę - dziecko było wykorzystywane seksualnie przez Swiridowa.
ZOBACZ: Rosja. Zabił pedofila, który wykorzystywał jego córkę. Mieszkańcy bronią mordercy
"Wiaczesław zaatakował gwałciciela, zaczął go bić i chwycił za nóż. Obu mężczyzn rozdzielili sąsiedzi, którzy przybiegli do mieszkania. Oleg uciekł, zostawiając telefon. Wiaczesław znalazł na nim kolejne filmy w tym jeden z 2016 r., na którym Swiridow wykorzystał córkę swojego byłego współlokatora" - relacjonowała gazeta.ru.
Poszukiwania podejrzanego trwały kilka dni. Swój nieoczekiwany finał miały na początku września. Ciało Olega, przysypane ziemią, zostało znaleziono w lesie, niedaleko sąsiedniej wioski. Ktoś zadał mu kilka ciosów nożem.
Po stronie Wiaczesława M. stanęła lokalna społeczność i internauci. W rozmowie z mediami mieszkańcy jego rodzinnej miejscowości twierdzą, że mężczyzna nie jest mordercą, a jedynie "bronił swojej córki i innych dzieci".
Czytaj więcej