Mobilizacja w Rosji. "Mamy kaszel z krwią". Żołnierze zachorowali, lekarz uciekł

Świat
Mobilizacja w Rosji. "Mamy kaszel z krwią". Żołnierze zachorowali, lekarz uciekł
PAP/EPA/STR, Telegram/Ostorożno_novosti
Zmobilizowani Rosjanie usłyszeli, że sami mogą znaleźć szpital i zapłacić za leczenie

Zmobilizowani do wojny w Ukrainie Rosjanie, którzy obecnie znajdują się w obwodzie włodzimierskim, zachorowali. - W tym momencie wszyscy mają kaszel z krwią. Lekarz dopiero dziś rozdał nam karty leczenia. Lekarz od nas uciekł - mówi jeden z żołnierzy. Chorzy zostali pozostawieni bez pomocy, dowództwo każe się im leczyć na własną rękę.

W mediach społecznościowych pojawiło się wideo wykonane przez zmobilizowanych Rosjan. Mężczyźni na nagraniu informują, że są chorzy i nie mogą liczyć na pomoc dowództwa.

- Znajdujemy się w jednostce szkoleniowej w Kowrowie od 12 października. Zagnali nas do jednego baraku, w którym powinno znajdować się maksymalnie 60 osób. A nas jest 125 - przekazał mężczyzna, na nagraniu udostępnionym przez portal Biełsat.

Mobilizacja w Rosji. Chorzy żołnierze: Lekarz od nas uciekł

- Po trzech dniach wszyscy zaczęli kaszleć. W tym momencie wszyscy mają kaszel z krwią. Lekarz dopiero dziś rozdał nam karty leczenia. Nie wpisali ani zastrzyków, ani rozpoznania. Nic. Lekarz od nas uciekł - dodał.

 
Lekarzem żołnierzy jest porucznik Batiskij Igor Iwanowicz. Podczas nagrania mężczyźni pokazywali, że na kartach, podpisanych przez lekarza, nie ma zamieszczonych informacji ani o przebiegu leczenia ani o podawanych im lekach. - Mamy tu (na kartce - red.) skierowanie na zastrzyk. Od trzech dni wstrzykują nam najsilniejsze antybiotyki - mówił. 

Żołnierze mogą znaleźć szpital i zapłacić za leczenie

- Próbuję walczyć o prawdę, bo siła jest w prawdzie - przekazał żołnierz. Powiedział również, że chorzy usłyszeli, że mogą się leczyć, ale sami muszą znaleźć placówkę i zapłacić za leczenie. 


 - Teraz wysyłają nas, żebyśmy robili badania za własne pieniądze. Mówią nam, żebyśmy jechali do miasta i sami szukali, gdzie jest szpital. Chorych wysyłają (...) chorych na silnych antybiotykach, którzy nie mogą chodzić, którzy powinni siedzieć na miejscu - powiedział.

 

ZOBACZ: "Chrzestna córka" Władimira Putina uciekła przed nim z Rosji. Tak przekroczyła granicę


Mężczyzna ocenił, że za to, jak są traktowani, powinno się ukarać winnych. 


- Uważam, że to niedopuszczalne, to łamanie prawa, kodeksu karnego i zbrodnia wojenna. Proszę o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej wszystkich winnych. Cały sztab, który się tu znajduje. Do tego sztabu nawet nie pozwalają nam wchodzić, bo mówią nam, że tam są tajne informacje. O taka jest sytuacja - zakończył.

 

anw / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie