"Był żywą tarczą dla oprawcy". Szokujące odkrycie aktywistów
"To stworzenie to wrak psa! Kiedy pojawiliśmy się na miejscu, pies się dusił, kasłał, przewracał i wył z bólu przy gwałtownych ruchach" - tak interwencję w domu byłego właściciela Bagiera opisuje Fundacja Na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt EX LEGE. Aktywiści opublikowali zdjęcia czworonoga, na których widać, że zwierzę wielokrotnie zostało postrzelone. Teraz trwają poszukiwania domu dla zwierzaka.
Fundacja podkreśla, że "pomimo wielu lat działań i ogromu przeprowadzonych interwencji" jeszcze nigdy nie spotkała się z takim przypadkiem jak Bagier, którego odebrano właścicielowi w sobotę, w powiecie lubartowskim (woj. lubelskie). Zszokowani są także weterynarze, które zajmują się psem.
Pies był "żywą tarczą"
Podczas badań uratowanego zwierzęcia okazało się, że jest ono wręcz podziurawione przez śrut, co można zobaczyć na opublikowanych w mediach społecznościowych zdjęciach z prześwietlenia.
"Ten pies został ofiarą oprawcy, który chciał pozbawić go życia, urządzają sobie z niego ŻYWĄ TARCZĘ!!"- czytamy we wpisie Fundacji. Śruty ujawniono m.in. w szyi, klatce piersiowej i na brzuchu psa.
ZOBACZ: Mogilno. Pijany mężczyzna zakopał psa żywcem. Zwierzę przeżyło dzięki interwencji
Aktywiści relacjonują, że kiedy pojawili się na posesji dotychczasowego właściciela, pies "dusił się, kasłał, przewracał i wył z bólu przy gwałtownych ruchach".
"Jego ciało pokryte było zmianami skórnymi, które nawet nie pozwoliły określić precyzyjnie maści. W sierści rój pcheł, na skórze liczne wyłysienia. Pies non stop się drapał. Fetor, jaki mu towarzyszył, był nie do opisania!" - dodano.
Właściciel miał powiedzieć: "jemu już nic nie pomoże, tylko szpadel...".
Fundacja szuka domu tymczasowego dla Bagiera
Bagier przebywa obecnie w całodobowej klinice i przechodzi leczenie. Fundacja szuka dla niego domu tymczasowego. "Bagier jest niezwykle przyjaznym i bezkonfliktowym psiakiem. Może mieszkać z innymi zwierzętami. Jest psem małej rasy - w typie Beagle" - czytamy.
Czytaj więcej