Netto Polska i Kaufland od listopada będą czynne krócej. Dołączy do nich Biedronka?
Rosnące ceny towarów i wysokie rachunki za prąd zmuszają przedsiębiorców do szukania nowych sposób na zaoszczędzenie. Część supermarketów ogłosiła, że od przyszłego miesiąca zmienia godziny otwarcia.
Sieć handlowa, która jako pierwsza w kraju podjęła decyzję o skróceniu czasu pracy, to Netto Polska. Jak donoszą Wiadomości Handlowe, już od listopada kilkadziesiąt tych sklepów otwartych będzie o godzinę krócej.
Netto Polska chce oszczędzać. Od listopada duże zmiany
Nie będą to jednak te same godziny dla wszystkich placówek. Jak poinformowała w rozmowie z portalem Patrycja Kamińska, PR manager Netto Polska, czas pracy dostosowany będzie do natężenia ruchu o danej godzinie. Tam, gdzie klienci przychodzą zwykle wcześniej, zamknięcie nastąpi szybciej.
ZOBACZ: Bary mleczne podnoszą ceny. Może być drożej
- Wiąże się to z wcześniejszym zamknięciem, bądź z późniejszym otwarciem, w zależności od sklepu i dotyczy tych placówek, w których ruch w godzinach porannych bądź wieczornych jest mniejszy - mówiła Kamińska dla Wiadomości Handlowych.
"Netto - po niedawnym wchłonięciu Tesco Polska - zarządza siecią ok. 650 sklepów w Polsce. To oznacza, że skrócone zostaną godziny funkcjonowania kilku lub kilkunastu procent dyskontów tego operatora w Polsce" - czytamy.
Kaufland. Godziny otwarcia
Na podobny krok zdecydował się Kaufland, który w oświadczeniu przesłanym redakcji polsatnews.pl tłumaczy, że decyzja nie jest związana z kosztami energii, a z frekwencją klientów w godzinach wieczornych.
Sklepy będą czynne do godz. 22, a nie jak dotychczas do godz. 23.
ZOBACZ: Jak kupić węgiel w sklepie PGG i która przeglądarka jest najlepsza?
O krótsze godziny pracy apelują też związkowcy z Biedronki. Swoje żądania tłumaczą brakiem personelu, wysokimi opłatami za energię i kradzieżami.
Biedronka. Będą nowe godziny otwarcia?
"Aktualnie w marketach Biedronka występują odczuwalne braki kadrowe. Przy wydłużonym obecnie czasie pracy sklepów, na zmianie jest niewystarczająca ilość osób do prawidłowego funkcjonowania sklepu, co skutkuje m.in. brakami asortymentu na półkach, zastawionymi towarem alejkami i magazynami w marketach" - czytamy w piśmie, które wysłano m.in. do zarządu Jeronimo Martins Polska.
Pracownicy skarżą się na coraz liczniejsze kradzieże i nadmiar obowiązków. Jak wskazują, w związku z takimi warunkami pracy wzrasta poziom stresu, pracownicy częściej nie przychodzą z powodu choroby, a w skrajnych przypadkach składają wypowiedzenia.
ZOBACZ: Sejm przyjął ustawy o maksymalnych cenach energii i cenach węgla dla samorządów
Dodają też, że wydłużone godziny pracy (często do godz. 23.30) uniemożliwiają pracownikom powrót do domu - dzienna komunikacja miejska kursuje zwykle do godz. 23.
Jeżeli apel związkowców przyniesie oczekiwane skutki, to niewykluczone, że do popularnych w Polsce sklepów, które będą działały krócej, dołączy także sieć Biedronka.
Czytaj więcej