Praca zdalna jednak nie w tym roku. Minister zdradza powody
- Nie narzekajmy. Musimy oszczędzać, bo taka jest sytuacja spowodowana toczącą się wojną na Ukrainie - powiedziała minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg w programie "Punkt Widzenia".
Gospodarz programu Grzegorz Jankowski zaprosił w czwartek do studia szefową MRiPS, aby porozmawiać na temat ustawy o pracy zdalnej, 14. emeryturze, rynku mieszkaniowym w Polsce i waloryzacji programu "500 Plus".
Prowadzący rozpoczął dyskusję od przedstawienia relacji znajomego z Niemiec, który opowiadał mu o braku ciepłej wody w kranach wielu niemieckich firm i instytucji oraz specjalnych komisjach, które kontrolują obecność elektrycznych grzałek i czajników w kuchniach. Czy w Polsce więc faktycznie jest tak źle pod tym względem?
ZOBACZ: Waldemar Buda: Węgiel nie powinien być droższy niż 2 tys. zł
- Nie narzekajmy. Musimy oszczędzać, bo taka jest sytuacja spowodowana toczącą się wojną na Ukrainie, a więc ta odpowiedzialność, którą mojemu pokoleniu i rodzice, i dziadkowie przekazywali, że i wodę należy oszczędzać, i energię należy oszczędzać, to przekazujemy młodemu pokoleniu - mówiła Marlena Maląg.
Praca zdalna. Od kiedy nowe przepisy?
W dalszej części programu padło pytanie o obiecywaną przez rząd od kilku miesięcy specjalną ustawę o pracy zdalnej. Według wstępnych zapowiedzi nowelizacja Kodeksu pracy miała nastąpić jesienią tego roku.
- Ustawa o pracy zdalnej jest w Sejmie, trafiła do podkomisji. Pracowaliśmy nad ustawą półtora roku, na Radzie Dialogu Społecznego, (trwała - red.) polemika między stroną społeczną, a stroną pracodawców, aby wypracować jak najlepsze rozwiązanie. Wydawało nam się, że prace sejmowe pójdą szybko. Ale w Sejmie rozpoczęliśmy w podkomisji podobny dialog. Na szczęście zrobiliśmy krok do przodu. Z podkomisji projekt już wyszedł. Zapewne w tym roku zostaną przyjęte zmiany w Kodeksie Pracy i praca zdalna zostanie z nami na stałe w ramach zapisów Kodeksu - zadeklarowała minister.
- Czy praca zdalna to już lenistwo? - zastanawiał się Grzegorz Jankowski.
- Przede wszystkim młodzi ludzie zwracają uwagę na to, że aby łączyć pracę zawodową z życiem rodzinnym potrzebne są elastyczne formy zatrudnienia. My wychodzimy naprzeciw - zapewniła szefowa resortu.
WIDEO: Minister Maląg w "Punkcie Widzenia"
Marlena Maląg podkreśliła, że po przyjęciu nowelizacji, będzie wymagane porozumienie się pracodawcy ze swoim pracownikiem oraz wprowadzenie stosownych regulaminów i partycypacji w kosztach. - Ale dla rodziców, którzy wychowują dzieci do czwartego roku życia, taki wniosek o pracę zdalną będzie wnioskiem wiążącym dla pracodawcy - wyjaśniła.
Na pytanie o termin wejścia w życie nowych przepisów, minister Maląg nie chciała podawać żadnej daty. Jednocześnie ma nadzieję, że nowelizację uda się wdrożyć w przyszłym roku.
14. emerytura co roku. Maląg dementuje, że to kupowanie głosów
Prowadzący wspomniał również o problemie inflacji i przeczytał na antenie jedno z pytań od telewidzów dotyczące 14. emerytury. Zdaniem jego autora, dodatkowe pieniądze dla seniorów mogą pogłębić drożyznę w kraju.
- 14. emerytura w tym trudnym czasie jest wsparciem dla seniorów, aby przede wszystkim w miarę spokojnie tę trudną sytuację przetrwać. Podjęliśmy decyzję, że dodatkowe wsparcie w postaci 14. emerytury zostaje na stałe z naszymi seniorami, a więc aktualnie pracujemy nad projektem ustawy, który przygotuje 14. emeryturę jako stałe wsparcie - uspokajała minister rodziny.
ZOBACZ: 14. emerytura wypłacana co roku. Jarosław Kaczyński: Chcemy ją zmienić w trwałe świadczenie
Zaznaczyła też, że krytyka tej inicjatywy rządu i postrzeganie jej jako przedwyborczej próby zyskania sympatii do PiS przez emerytów jest nieuprawnione.
- My jesteśmy odpowiedzialni za tę grupę, która tego wsparcia potrzebuje. To nie jest kupowanie w żaden sposób wyborców, bo musimy na te emeryckie portfele spojrzeć. Będzie waloryzacja emerytur, staramy się, by była godną waloryzacją - tłumaczyła szefowa resortu.
Dalej wyliczała: - Wprowadzamy 13., 14. emeryturę. To spowoduje, że w przyszłym roku to będzie ok. 70 mld dodatkowego wsparcia dla seniorów. W roku 2015 - kiedy rządziła opozycja - było to 3,6 mld zł. Emeryci muszą godnie żyć, musimy im to zapewnić. Te wsparcia w postaci tych dodatkowych świadczeń to wsparcie zapewniają. Absolutnie nie jest to kupowanie wyborców, tylko troska o godne życie - podsumowała Maląg.
Czytaj więcej