Ustalono historię książki podarowanej papieżowi przez Macrona. Była we Francji od początku XX wieku
Nie milkną echa po medialnej burzy na temat prezentu podarowanego przez Macrona papieżowi Franciszkowi. Niektórzy od razu uznali, że książka ze znakiem czytelni we Lwowie, została zrabowana w trakcie II wojny światowej. Redakcja "Wydarzeń" ustaliła historię dzieła Kanta, które kupiła kancelaria prezydenta Francji.
Prezydent Francji Emmanuel Macron odwiedził w poniedziałek Stolicę Apostolską, gdzie spotkał się z papieżem. Była to jego trzecia wizyta u Franciszka. Jak podały francuskie gazety, rozmowa była trudna, bo dotyczyła eutanazji. Ale to inne wydarzenie zyskało zainteresowanie mediów - przekazała reporterka "Wydarzeń" Małgorzata Ziętkiewicz.
W centrum uwagi znalazł się podarunek dla papieża Franciszka. Szef francuskiego państwa przekazał wyjątkowe, bo pierwsze wydanie, z 1796 roku, rozprawy filozoficznej Immanuela Kanta "Projekt wiecznego pokoju".
Burza zaczęła się po tym, gdy w mediach społecznościowych opublikowano pierwszą stronę dzieła. Polscy internauci wychwycili, że książka ma pieczątkę z Czytelni Akademickiej we Lwowie. A to oznacza, że pozycja ta znajdowała się kiedyś w polskich zbiorach uniwersyteckich.
Spowodowało to wysyp komentarzy na temat pochodzenia dzieła, ale także jego prawowitych właścicieli. Niektórzy od razu założyli, że książka została zrabowana podczas wojny. Inni zarzucali co najmniej dyplomatyczną gafę prezydentowi Macronowi. I chociaż mottem filozofii Kanta jest zdanie: "Miejcie odwagę posługiwać się rozumem", to w tym przypadku górę wzięły domysły i uprzedzenia.
"Książka we Francji znalazła się na początku XX wieku"
Redakcja "Wydarzeń" ustaliła bez trudu historię dzieła Kanta, które kupiła kancelaria prezydenta Francji.
- Ta książka oprócz pieczęci ze Lwowa ma znak z odnotowaniem sprzedaży przez Luciena Bodina, francuskiego specjalisty od ezoteryki, która nastąpiła najpóźniej na początku XX wieku - stwierdził dr Łukasz Kamiński, dyrektor Zakładu Narodowego im. Ossolińskich. - W tym czasie na rynek trafiły także inne starodruki z czytelni we Lwowie. Najwyraźniej ówcześni zarządcy uznali, że trzeba sprzedać niektóre starodruki i nabyć nowsze pozycje - dodał.
ZOBACZ: USA. Nowy Jork zwraca Włochom zrabowane antyki o wartości 19 milionów dolarów
- Egzemplarz traktatu Kanta, który otrzymał papież, kupiono za 2500 euro, a sama książka była nad Sekwaną już od 1900 roku i nie raz była wystawiana na aukcji - przekazała wicedyrektorka Zakładu Narodowego im. Ossolińskich dr Dorota Sidorowicz-Mulak. Dodała, że wrocławska biblioteka też ma kilka egzemplarzy książek z taką samą pieczęcią z lwowskiej czytelni.
Jan Wojciech Piekarski, były dyplomata, powiedział, że kancelaria prezydenta Francji kupuje w zweryfikowanych miejscach. - Sprawdzone antykwariaty nie handlują skradzionymi rzeczami. Tym bardziej tymi, które pochodzą z grabieży wojennej - wyjaśnił.
"To dzieło nie jest polską stratą wojenną"
Do sprawy odniósł się także minister kultury Piotr Gliński. W mediach społecznościowych poinformował, że książka nie zaginęła w trakcie wojny.
"Wbrew twierdzeniom niektórych mediów, ministerstwo przewidywało, że dzieło to nie jest polską stratą" - przekazał wicepremier na Twitterze.
Prezent nawiązuje do sytuacji w Ukrainie
Prezent Emmanuela Macrona dla papieża Franciszka ma głęboki sens. "Projekt wiecznego pokoju" to dzieło Kanta, które i dziś jest aktualne. Zawiera w sobie przesłanie filozofa z Królewca, który widział nad sobą niebo gwiaździste, aby uszanować samostanowienie każdego państwa.
WIDEO: Ustalono historię książki podarowanej papieżowi przez Macrona. Była we Francji od początku XX wieku
Dzieło powstało w końcu XVIII wieku, Kant więc mógł mieć na myśli rozrywaną przez zaborców Polskę. Teraz zdanie, że "żadne państwo nie powinno mieszać się przemocą do ustroju i rządów innego państwa" w oczywisty sposób wiąże się z Ukrainą. To przekaz jasny także dla papieża Franciszka - zauważa Małgorzata Ziętkiewicz.
Czytaj więcej