Dodatek węglowy. Urzędnicy sprawdzą, czym pali się w piecu
- Kontrole w środowisku będziemy przeprowadzać, uprawnia nas do tego ustawa - zaznacza Grażyna Zawada z Urzędu Gminy w Staroźrebach (Mazowieckie). Podobne kroki zapowiada też władze opolskiego Otmuchowa. Kontrole mają na celu sprawdzenie, czy osoby, które zadeklarowały piec węglowy jako główne źródło ogrzewania, faktycznie palą w nim węglem.
Dodatek węglowy w wysokości do 3 tys. zł na gospodarstwo domowe przysługuje osobom, które zadeklarują w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków, że piec węglowy jest głównym źródłem ogrzewania posesji.
Nieprecyzyjne przepisy powodowały, że niektórzy właściciele domostw decydowali się na zmianę deklaracji. Urzędy gmin zgłaszały, czasami masowo, rejestrowanie kilku wniosków z jednego adresu.
Gminy skontrolują piece?
Wszystko wskazuje, że gminy zdecydują się na fizyczne kontrole prawdziwości złożonych deklaracji i w konsekwencji otrzymanych świadczeń.
Zastępca kierownika GOPS-u z mazowieckich Staroźreb zapewnia w rozmowie z polsatnews.pl, że po złożeniu wniosku takie "kontrole są prowadzone, ponieważ uprawnia do tego ustawa".
- Przed wypłaceniem środków sprawdzamy - mówiła Zawada, zaznaczając, że gmina nie wyklucza także kontroli już po wypłaceniu świadczenia. Zawada zaznacza, że jak na razie decyzje w sprawie ponownych kontroli nie zapadły, aczkolwiek, "nie wykluczamy, że coś takiego będzie".
Informuje też, że kontrole będą prowadzone "jeśli trafią do nas sygnały o nieprawidłowościach".
ZOBACZ: Dodatek węglowy. Lubuskie: Opalają dom węglem brunatnym. Nie dostaną dopłaty
- Na razie sprawdzamy wnioski o dodatek węglowy z dokumentami, ale nastąpi taki moment, że będziemy musieli rozpocząć kontrole w terenie – komentuje dla nto.pl Artur Banasiak, sekretarz urzędu miejskiego w Otmuchowie. Dodaje, że "takie kontrole nie będą popularne w społeczeństwie. Mieszkańcy zapewne będą obwiniać za to gminę, tymczasem nas zobowiązuje do tego ustawa".
Kary za brak deklaracji
Złożenie deklaracji wymagane było do 30 czerwca 2022 r. Za niewywiązanie się z obowiązku grozi grzywna w wysokości 500 zł.
ZOBACZ: Skąd Polska importuje węgiel, który się nie chce palić w piecach?
Może ona wzrosnąć nawet do 5 tys. zł jeśli sprawa zostanie skierowana na drogę sądową.
Czytaj więcej