Przebrał się za policjanta i zażądał pieniędzy od męża znajomej
Policjanci z Tomaszowa Lubelskiego zatrzymali mężczyznę, który twierdząc, że jest funkcjonariuszem usiłował wylegitymować męża znajomej. Prawdziwi mundurowi znaleźli w jego aucie niebieski sygnał świetlny, policyjną czapkę oraz kajdanki. Teraz mężczyźnie grozi rok więzienia.
Policjanci z komendy w Tomaszowie Lubelskim otrzymali w sobotę zgłoszenie, że w miejscowości Gródek w gminie Jarczów pojawił się mężczyzna, który twierdzi, że jest policjantem.
ZOBACZ: Podlaskie. Pijany kierowca próbował przekupić policjanta. Grozi mu do 10 lat więzienia
Z relacji zgłaszającego zdarzenie mężczyzny wynikało, że w miejscowym sklepie spotkał mężczyznę, który twierdził, że jego żona jest mu winna pieniądze. Zagadnięty zasugerował jednak, że o żadnym długu nie wie i odesłał go do swojej żony - powiedziała sierżant sztabowy Małgorzata Pawłowska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.
Jakiś czas później, pod dom zgłaszającego przyjechał samochód, z którego wysiadł mężczyzna poznany w sklepie. Tym razem twierdził, że jest policjantem i domagał się podania danych personalnych i okazania dowodu osobistego.
Miało koguta, czapkę i kajdanki
Zgłaszający jednak odmówił wykonania tych poleceń i poprosił o okazanie legitymacji służbowej. Wtedy nieznajomy odpowiedział, że musi "pilnie jechać na akcję" i się oddalił - poinformowała rzeczniczka.
Policjanci ustalili, że mężczyzną podającym się za policjanta jest 64-letni tomaszowianin. W jego samochodzie i miejscu zamieszkania funkcjonariusze zabezpieczyli elementy umundurowania i wyposażenia policyjnego. Świadek wspominał, że były to: czapka policyjna, miotacz gazu z napisem policja oraz niebieski sygnał świetlny.
ZOBACZ: Lubelskie. Mężczyzna z powiatu ryckiego oszukany metodą "na policjanta", stracił 200 tys. zł
Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzuty z artykułu 227 Kodeksu karnego. Za podawanie się za funkcjonariusza policji grozi mu kara do roku więzienia.
Czytaj więcej