Błażej Poboży o ewentualnym szturmie imigrantów z Kalingradu: Jest to jeden z wariantów
- Mamy jeszcze w pamięci tę operację hybrydową, niesłusznie nazywaną przez m.in. polityków lewicy jakimś procesem migracyjnym. [...] Niestety, jak słyszymy, że lotniska otwierają się na nowe linie lotnicze, to taka obawa się pojawia - mówił w "Gościu Wydarzeń" wiceszef MSWiA Błażej Poboży, komentując zwiększenie liczby międzynarodowych lotów w Kalingradzie, głównie z Turcji, Syrii i Białorusi.
Prowadzący program Bogdan Rymanowski zaczął rozmowę z dwojgiem polityków - wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji Błażejem Pobożym i prof. Maciejem Gdulą z Nowej Lewicy - od pilnie zwołanego spotkania w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. W posiedzeniu tym, oprócz głowy państwa, uczestniczył również szef MSWiA.
ZOBACZ: Tusk: Chcę was zapewnić, że mi nie odbiło. My wygramy te wybory
Jego podwładny przekonywał, że nie ma powodów do niepokoju. - Każdego dnia coś złego dzieje się w Ukrainie. Nie powinno nas dziwić, że najważniejsze osoby w państwie pozostają w kontakcie - zaznaczył polityk Prawa i Sprawiedliwości.
- Chciałbym uspokoić, że samo to dzisiejsze spotkanie, nie jest konsekwencją jakiegoś wydarzenia z dziś czy wczoraj, jest elementem stałego kontaktu tych osób. W ostatnich dniach obserwowaliśmy kilka zwrotnych punktów w tej wojnie, także wojnie informacyjnej - mówił Poboży.
Jak przykład wiceminister podał fałszywą informację ministra obrony Federacji Rosyjskiej Siergieja Szojgu, który oskarżał Ukrainę o chęć użycia "brudnej bomby".
ZOBACZ: Szojgu oskarża Ukrainę o plany użycia "brudnej bomby". Jest odpowiedź
Pofesor Gdula nie zgadzał się z argumentami swojego przedmówcy, którego zdaniem nie jest konieczne, aby rządzący konsultowali każdą decyzję dotyczącą bezpieczeństwa narodowego z opozycją.
- Pan prezydent nie musi czytać w naszych myślach. Parę razy publicznie apelowaliśmy o zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem opozycji. Ostatnia odbyła się w sierpniu - skarżył się poseł Lewicy.
Chaos w dyplomacji. Echa kontrowersyjnych wpisów Sikorskiego
- W kwestiach bezpieczeństwa powinna być dobra komunikacja między rządem a prezydentem i opozycją, żeby unikać wpadek, bezsensownych konfliktów. Moim zdaniem takim bezsensownym konfliktem był ten spór o Iran i telefon prezydenta do Ebrahima Ra’isiego - radził Maciej Gdula, mając na myśli niefortunny wpis Radosława Sikorskiego z ubiegłego tygodnia.
ZOBACZ: Stargard. Jarosław Kaczyński o tweecie Sikorskiego: Lepiej się Rosji przysłużyć nie można było
Byłego szefa dyplomacji za rządów Donalda Tuska zaskoczył komunikat Kancelarii Prezydenta o skontaktowaniu się Andrzeja Dudy z przywódcą Iranu. "Czy prezydent nam zwariował?" - pytał internautów w emocjonalnym tweecie, w którym zarzucił głowie państwa rozmowę z "rzeźnikiem z Teheranu, mordercą tysięcy dysydentów" oraz "komplementowanie pokojowej polityki terrorystycznego reżimu mułłów".
Zdaniem posła Nowej Lewicy, "gdyby informowano szefów opozycji o takiej rozmowie, to reakcje byłyby dużo mniej gorączkowe".
- Radek Sikorski w ostatnich tygodniach ma duży problem z obsługą swoich mediów społecznościowych - zauważył Błażej Poboży. - W jednym programie Włodzimierz Czarzasty broni Donalda Tuska za jego aktywność, pan broni Radka Sikorskiego, a to są sprawy nie do obrony. Myślę ze obydwaj powinni być natychmiast "odcięci od internetu", a na pewno od mediów społecznościowych - zwrócił się w stronę Gduli drugi z gości w studiu.
- Każdy z nas powinien mieć świadomość o pewnej odpowiedzialności za słowo, w tym za słowo opublikowane w mediach społecznościowych - podsumował kwestię internetowych wpisów polityk Zjednoczonej Prawicy.
WIDEO: Błażej Poboży i Maciej Gdula w "Gościu Wydarzeń"
Czy Polsce grozi kolejny szturm imigrantów? Wiceszef MSWiA o ruchach Kaliningradu
W dalszej części rozmowy została poruszona również kwestia doniesień pochodzących z naszej północnej granicy lądowej. Bogdan Rymanowski wspomniał o decyzjach lotniska w rosyjskim Kaliningradzie, które otworzyło się na cudzoziemców. Prowadzący program zapytał, czy może to świadczyć o przygotowaniach do ewentualnego przerzutu imigrantów przez granice polsko-rosyjską.
- Jest to jeden z wariantów, ale w tej chwili informacje wychodzące ze straży granicznej na to nie wskazują. Oczywiście mamy w pamięci tę całą operację hybrydową, niesłusznie nazywaną przez m.in. polityków lewicy jakimś procesem migracyjnym. Była to sztucznie wywołana presja migracyjna, operacja hybrydowa służb specjalnych dwóch państw - wyjaśnił polityk PiS.
ZOBACZ: Możliwy szturm migrantów z Kaliningradu. "Będziemy musieli wzmocnić granicę"
- Niestety, jak słyszymy, że lotniska otwierają się na nowe linie lotnicze, to taka obawa się pojawia. Ale na tym lotnisku dwie zagraniczne linie - turecka i białoruska - do tej pory również prowadziły loty i 90 proc. pasażerów miało rosyjskie paszporty - uzupełnił swoją wypowiedź gość Polsat News.
Wiceminister przekazał, że obecnie nie ma dowodów, by rozpoczęto realizację tej operacji. Jednocześnie podkreślił, że w budżecie na przyszły rok są zapewnione środki na "budowę zapory elektronicznej". - Te prace są już na etapie koncepcyjnym. Musimy zabezpieczyć granicę z Kalingradem przed próbą powtórzenia operacji hybrydowej, którą znamy sprzed kilku miesięcy - dodał.
Poprzednie programy "Gość Wydarzeń" do obejrzenia na polsatnews.pl.
Czytaj więcej