Jarosław Kaczyński: Atakuje nas niebywałe, bezczelne kłamstwo
- Oni próbują w tej chwili wmówić, że to oni byli przeciwko Rosji, a my byliśmy prorosyjscy. Można powiedzieć, że dalej już kłamać nie można - mówił Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej w Jedliczu. Prezes PiS pytał też: Kto jest odpowiedzialny za kłopoty z węglem w Polsce? Generalnie oni - mówił, wskazując na rząd Donalda Tuska.
- Warto powiedzieć dzisiaj parę słów o kłamstwie, bo trwa "prekampania" wyborcza - powiedział w sobotę Jarosław Kaczyński rozpoczynając swoją konferencję. Jak dodał, "okazuje się, że wpływ na wynik wyborów mają nie tylko działania, ale to, jaki obraz tworzą media".
Kaczyński: Niebywałe, bezczelne kłamstwo
Jarosław Kaczyński stwierdził, że jeśli chodzi o środki masowego przekazu, to przewagę mają przeciwnicy obozu rządzącego. - Kłamstwo, które nas atakuje, to zarówno to kłamstwo, które jest na ustach naszych przeciwników politycznych, jak i to zaostrzane przez nieprzychylne nam media - mówił.
- Kwestia węgla. Oni twierdzą, że to, że nie ma paliwa to jest nasza wina i to, co my w tej chwili robimy do niczego nie doprowadzi i nie pozwoli zaradzić problemom. To jest niebywałe, bezczelne kłamstwo - powiedział.
ZOBACZ: Donald Tusk: PiS, Kaczyński i Ziobro uważają, że jak ktoś kocha, to jest słabszy
Kaczyński przypomniał, że głównym mechanizmem blokującym wydobycie węgla w Polsce był fakt, że ten stał się nieopłacalny. - Były ogromne trudności z tym, żeby w ogóle kopalnie w Polsce mogły dalej działać. Ja przypomnę w tym miejscu wypowiedź Bieńkowskiej z taśm, wicepremier w rządzie Tuska, która powiedziała, mówiąc delikatnie, że mają to w nosie - mówił.
- Co myśmy zrobili? Nie zgodziliśmy się na ten upadek. Zebraliśmy z budżetu łącznie około 20 mld złotych, żeby te kopalnie mogły dalej funkcjonować. Nie dało się uratować wszystkich, bo niektóre z nich z punktu widzenia ekonomicznego mogły przynosić straty. Ale to my podtrzymaliśmy produkcję węgla w Polsce - zapewniał.
- Kto jest winien temu, że w Polsce mamy kłopot z węglem? - pytał prezes PiS - Tak generalnie to oni - odpowiedział.
Kaczyński: Sprawa węgla będzie rozwiązana
Jarosław Kaczyński poruszył też kwestię rosyjskiego węgla, którego import wstrzymano ze względu na wsparcie Ukrainy. - Tusk pokazywał palcem pociągi jadące z rosyjskim węglem i robił ciągle awantury o to, że ten węgiel jeszcze płynie. My doprowadziliśmy do tego, że węgiel z Rosji przestał płynąć, bo jesteśmy po stronie Ukrainy. Teraz szukamy wszelkiego rodzaju rozwiązań, żeby odrobić te straty - dodał.
- Chwyty propagandowe, tj.: węgiel i palnik nie zmienią tego, że tego węgla jest w Polsce dużo. Ta sprawa będzie rozwiązana - podkreślił.
ZOBACZ: Morawiecki: Węgiel jest dobrej jakości, trzykrotnie sprawdzany. Nie tańczcie do muzyki Putina
- Gdyby wszystkie samorządy się tym zajęły same, albo w małych grupach, to ta sprawa byłaby już całkowicie czysta. Kto w tej chwili nieustannie głosi, że gminy nie mają tego rodzaju obowiązków? Mają. Samorząd jest dla ludzi, a nie dla tych, którzy chcą rządzić - dodał prezes PiS.
Kaczyński: To Tusk mówił, że chce poprawiać stosunki z Rosją
Kaczyński stwierdził też, że "bezczelność kłamstwa jest jeszcze większa, jeżeli chodzi o sprawę relacji z Rosją". - Oni próbują w tej chwili wmówić, że to oni byli przeciwko Rosji, a my byliśmy prorosyjscy. Można powiedzieć, że dalej już kłamać nie można. W tej chwili można powiedzieć wszystko. Nawet to, że to my w 1939 r. napadliśmy na Niemcy, wymordowaliśmy miliony. Związek z faktami jest dokładnie taki sam - stwierdził.
- Tusk w pierwszym swoim przemówieniu jako premier powiedział, że chce radykalnie poprawić stosunki z Rosją "taką, jaką ona jest". Wtedy już było po Czeczeni. Nikt nie mógł mieć żadnych wątpliwości, jaki to jest reżim - przypominał prezes PiS.
Kaczyński: Zamach smoleński to rzecz zupełnie niebywała
Jak dodał, "później szli w tym coraz dalej". - Sprawa stosunków z Rosją stała się kluczowa w ich polityce. Wizyty, i to nie tylko te oficjalne, w tym Miedwiediewa, ministra spraw zagranicznych Rosji z polskimi ambasadorami. Dni polskie w Rosji, dni Rosji w Polsce - wymieniał.
ZOBACZ: Stargard. Jarosław Kaczyński o tweecie Sikorskiego: Lepiej się Rosji przysłużyć nie można było
- No i tzw. katastrofa smoleńska, czyli zamach smoleński to była rzecz zupełnie niebywała. Protokół 13., na którym oni się opierali, był niezwykle korzystny dla Rosjan i jednocześnie nam nie dawał szansy na odwołanie - powiedział Kaczyński.
- My, twarda postawa mojego ś.p. brata Lecha Kaczyńskiego, jego przemówienia w Tbilisi - wyliczał prezes PiS i po chwili - Jest takie powiedzenie "tak łgać, że słońce wstydzi się świecić", dzisiaj faktycznie słońce wstydzi się świecić - mówił.
Kaczyński: Ja nie twierdzę, że jesteśmy partią aniołów
- Można mówić wszystko, ale to są - powtarzam - łgarstwa, łgarstwa i jeszcze raz łgarstwa - stwierdził prezes PiS i zaznaczył, że "jest jeszcze jedno łgarstwo: Oni twierdzą, że my kradniemy". - Zarzuca się nam, że szefowie wielkich spółek dużo zarabiają. To prawda, ale dużo mniej niż za ich czasów, nie licząc inflacji.
Ocenił, że w porównaniu z tymi, którzy nadzorują wielkie instytucje gospodarcze na Zachodzie "nie zarabiają prawie nic". - Tak to można porównać, jeśli wziąć pod uwagę pensję tam i tu - mówił.
Kaczyński oświadczył, że nie twierdzi, że jego parta jest "partią aniołów". - Ale my z góry zakładamy, że będziemy walczyć z nieprawidłowościami. Tak jak ostatnio, jeden młody poseł nie dał rady - powiedział, nawiązując do zawieszenia posła Przemysława Czarneckiego, który spędził noc na izbie wytrzeźwień w Warszawie.
- Można powiedzieć, że wisi, to znaczy został zawieszony w prawach członka partii, chociaż do domu było już, zdaje się, niewiele. No ale cóż, w polityce trzeba przede wszystkim nie pić, nie upijać się i mieć trochę szczęścia - oświadczył prezes PiS.
Czytaj więcej