Chaos na pokładzie samolotu do Buenos Aires. 12 osób zostało rannych
Krzyczący pasażerowie uderzający w sufit, złamany nos i zniszczone wnętrze. Lot z Madrytu do Buenos Aires pogrążył się w chaosie podczas przelotu nad Atlantykiem, gdy napotkał na silne turbulencje. Większość pasażerów była wówczas pogrążona we śnie.
Samolot Aerolíneas Argentinas AR1133 wystartował we wtorek o 20:21. Airbus A330 przewoził 271 pasażerów i 13 członków załogi.
Turbulencje rozpoczęły się po około siedmiu godzinach od startu, u wybrzeży Brazylii. Samolot opadł i zatrząsł się na wysokości 11 500 metrów.
W tym czasie wększość pasażerów spała. Obudzeni wpadli w panikę, widząc dookoła wózki z rozrzuconym jedzeniem i napojami oraz otwarte luki bagażowe.
Niektórzy pasażerowie szukający pasów bezpieczeństwa lub ci, którzy byli wtedy odpięci uderzyli w sufit.
Co najmniej 12 osób zostało rannych, a trzy z nich trafiły później do szpitala z ciężkimi obrażeniami. Według Bilda, jedna osoba ma złamany nos.
Samolot ostatecznie wylądował w Buenos Aires cztery i pół godziny po rozpoczęciu turbulencji.
Komunikat o zapięciu pasów bezpieczeństwa
Aerolíneas Argentinas przekazał w oświadczeniu, że znaki komunikującą o konieczności zapięcia pasów bezpieczeństwa zostały włączone, gdy wystąpiły turbulencje.
Firma poinformowała również, że pasażerowie zostali ostrzeżeni komunikatem. Nie wszyscy pasażerowie zgadzają się z taką wersją wydarzeń.
Czytaj więcej