Bieszczady. Tworylczyk. Niedźwiedź zaatakował leśnika. Lądował śmigłowiec LPR
O włos od tragedii w Bieszczadach. W leśnictwie Tworylczyk leśniczy został zaatakowany przez niedźwiedzia. Mimo poważnych ran i utraty dużej ilości krwi mężczyzna nie stracił przytomności i wezwał pomoc. Do szpitala rannego transportował śmigłowiec LPR. Leśnicy przypominają, co robić w przypadku spotkania niedźwiedzia na swojej drodze.
Do ataku zwierzęcia doszło ok. godz. 9:30 w środę na ternie Nadleśnictwa Lutowiska. Leśniczy dokonywał przeglądu uprawy jodłowej, gdy w pewnym momencie zauważył zbliżającego się w jego kierunku małego niedźwiedzia.
ZOBACZ: USA. Niedźwiedź hibernował pod werandą domu. Uśpiono go i odwiedziono do lasu
"Po chwili został zaatakowany przez dużą samicę, zapewne matkę niedźwiadka. Zdążył ochronić rękoma głowę, skulił się na ziemi pod rosnącą najbliżej brzozą. Niedźwiedzica po zadaniu ciosów w głowę i w plecy oddaliła się" - przekazał rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek.
Atak niedźwiedzia. Ranny leśniczy stracił dużo krwi
Poszkodowany nie stracił przytomności i zadzwonił po pomoc do najbliższego leśnika. Ten wezwał pogotowie i wraz z pracownikami Zakładów usług leśnych, udali się we wskazane przez rannego miejsce.
Leśniczy o własnych siłach dostał się do drogi stokowej, gdzie opatrzono jego rany.
"Efektem ataku niedźwiedzia jest rana szarpana na głowie szeroka około 20 cm długości, poszarpane ucho oraz ślad na plecach. Stracił dużo krwi" - czytamy w komunikacie.
Niecałą godzinę od ataku, po leśnika przyleciał śmigłowiec LPR. Ranny został przetransportowany do szpitala w Sanoku. Jego stan jest stabilny.
Leśnicy apelują o ostrożność
Leśnicy apelują o ostrożność podczas wędrówek po lasach. Miejsca, w których można spotkać niedźwiedzia są oznaczone tablicami ostrzegawczymi.
O tym, jak unikać niedźwiedzi w lasach, a także jak zachować się w przypadku ataku przypominają w wydanym informatorze Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie, Wydział Środowiska i Rolnictwa PUW oraz Wojewódzki Inspektorat Weterynarii.
By zminimalizować ryzyko trafienia na dzikie zwierzę, przed wyjściem w góry należy sprawdzić ostrzeżenia na szlakach i nie zapuszczać się samemu w trudno dostępne rejony.
Szczególnie uważać należy też po zmroku. Jedzenie na drogę powinno być "szczelnie zabezpieczone" by zapach nie skusił niedźwiedzia.
Jak uciec przed niedźwiedziem?
"Gdy spotkasz niedźwiedzia: należy oddalić się w sposób cichy i spokojny – nie należy uciekać, aby niedźwiedź nie potraktował Cię jak zdobycz. Nie należy także wchodzić na drzewo, niedźwiedź robi to znacznie lepiej" - ostrzegają leśnicy.
ZOBACZ: Słowacja. Niedźwiedź zaatakował ratownika górskiego. Mężczyzna zdołał uciec na drzewo
Szczególne środki ostrożności przy wycofywaniu należy zachować w przypadku spotkania młodych niedźwiadków. Samica w ich obronie może być bardzo niebezpieczna.
"Jeśli staniesz z niedźwiedziem oko w oko, należy delikatnie rozpiąć pas biodrowy plecaka, aby w razie czego móc go zrzucić – może zainteresuje się nim. Nie rób gwałtownych ruchów, kontroluj jego zachowanie (nie patrz mu w oczy)" - radzą eksperci.
Gdy niedźwiedź nie straci zainteresowania "zdobyczą", wyjściem z sytuacji może być też położenie się na ziemi, podkurczenie nóg i osłonięcie rękoma szyi i twarzy. "W większości przypadków niedźwiedź zostawi Cię w spokoju – w najgorszym razie powinien najwyżej podrapać" - czytamy.
Czytaj więcej