Krzysztof Hołowczyc miał wypadek. Interweniowała Żandarmeria Wojskowa
W niedzielę, w godzinach porannych doszło do wypadku. Na leśnej drodze w okolicy Oleszna (zachodniopomorskie) dachował samochód osobowy. Jak podały media, auto należało do Krzysztofa Hołowczyca.
Jak podało Radio Zet, kierowca rajdowy Krzysztof Hołowczyc miał wypadek. Jego auto dachowało na leśnej drodze w okolicy miejscowości Oleszno w woj. zachodniopomorskim.
Wypadek zgłosił inny kierowca
Media podały, że o wypadku poinformował anonimowy kierowca, który zadzwonił na numer alarmowy. Jako pierwszy na miejscu pojawił się patrol Żandarmerii Wojskowej - teren znajduje się bowiem pod kontrolą wojska.
ZOBACZ: Rosja. Motolotnia runęła na pole. Nie żyją dwie osoby
- W zdarzeniu uczestniczył jedynie kierowca, zdarzenie nie stanowiło zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego. Zastosowano więc artykuł 41 Kodeksu Wykroczeń, który mówi o środkach oddziaływania wychowawczego. Kierowca został pouczony - mówi Radiu ZET kapitan Tomasz Zygmunt z Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Szczecinie.
Wypadek Krzysztofa Hołowczyca. Auto nie nadawało się do dalszej jazdy
Na miejsce wezwano też patrol policji. Funkcjonariusze zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu - ten nie nadawał się do dalszej jazdy.
W okolicy odbywał się Rajd Baja 22 Drawsko Pomorskie, w którym Hołowczyc brał udział.
Czytaj więcej