Kraków. Była dyrektor szkoły składa doniesienie na małopolską kurator oświaty
Była dyrektorka jednej z krakowskich szkół została odwołana ze stanowiska na wniosek małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak. Kobieta twierdzi jednak, że nie było podstaw do zwolnienie jej z pracy, a kuratorka przekroczyła swoje uprawnienia. Była dyrektorka zamierza złożyć zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.
Nauczycielka z wieloletnim stażem, była już dyrektorka jednej z krakowskich szkół podstawowych zamierza złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez małopolską kurator oświaty Barbarę Nowak. Konkretnie chodzi o przekroczenie przez nią uprawnień.
Małgorzata Dobrucka, była dyrektorka, twierdzi, że przez negatywną ocenę jej pracy, wystawioną przez małopolskie kuratorium oświaty, straciła możliwość wykonywania zawodu nauczyciela.
Poprosiła kuratorium o pomoc
W tle tego konfliktu jest egzamin ósmoklasisty, który miał być zorganizowany w czasie trwającego strajku nauczycieli.
W związku z absencją nauczycieli, dyrektorka miała wątpliwości czy egzamin uda się przeprowadzić. Kobieta poprosiła o pomoc w zorganizowaniu egzaminu kuratorium oświaty.
ZOBACZ: Barbara Nowak: walka wokół tzw. Lex Czarnek jest bezpardonowa; to gra o obronę polskiej suwerenności
- Poprosiłam, żeby kuratorium przygotowało mi listę dostępnych nauczycieli, żebym nie musiała już szukać nikogo - powiedziała w rozmowie z Polsat News.
To właśnie wtedy zaczęły się jej problemy. - Dostałam telefon, że natychmiast mam przyjechać do kuratorium. Nie pomogły moje tłumaczenia, że nie jestem w stanie stawić się tego konkretnego dnia, ale mogę następnego - tłumaczyła.
- Nie wiedziałam też jaki ma być cel tej natychmiastowej wizyty - dodała. - Później okazało się, że już tego samego dnia, 11 kwietnia, pani kurator napisała pismo do prezydenta o odwołanie mnie z funkcji dyrektora, argumentując, że uchybiam zawodowi nauczyciela i zagrażam bezpieczeństwu dzieci - wyjaśniła była dyrektorka.
WIDEO: Nauczycielka kontra kurator oświaty
"Stworzyła system wykluczania nauczycieli"
Głównym argumentem przemawiającym za odwołaniem dyrektorki miał być jednak fakt, że egzamin się nie odbył. Tymczasem uczniowie go napisali i nie było żadnych wątpliwości co do jego przeprowadzenia. Mimo tego kuratorium wystawiło dyrektorce ocenę negatywną.
Była dyrektorka przypuszcza, że prawdziwy powód negatywnej oceny jest zdecydowanie inny. Jej zdaniem może chodzić o to, że poparła strajk nauczycieli, który się wtedy odbywał.
ZOBACZ: "Dzieci z DPS nie wykazywały lęku". Kurator Nowak o sytuacji w Jordanowie
W przygotowaniu wniosku do prokuratury pomagają kobiecie małopolscy politycy PO, którzy podkreślają, że to nie jest jedyny taki przypadek.
- Pani kurator stworzyła taki system wykluczania nauczycieli i dyrektorów, którzy nie pasują jej pod kątem poglądów. Wystarczy, że ktoś wsparł akcję "HejtStop" albo "Tour de Konstytucja". Tego typu zarzuty ze strony pani kurator powodowały, że były fabrykowane postępowania dyscyplinarne i nauczyciele byli wykluczani z możliwości pracy - powiedział Polsat News poseł PO, Aleksander Miszalski.
Małopolska kurator oświaty nie znalazła w środę czasu na rozmowę z Polsat News. Wspomniała jednak, że działa zgodnie z prawem i nie ma sobie nic do zarzucenia w tej sprawie. Zapewniła również, że wkrótce odniesie się do tych zarzutów na piśmie.
Czytaj więcej