Wielka Brytania. Rządy premier Liz Truss pod znakiem zapytania. Kryzys finansowy na Wyspach
- Chcę przyjąć na siebie odpowiedzialność i przeprosić za popełnione błędy - powiedziała BBC brytyjska premier Liz Truss. Wielką Brytanią wstrząsnął najpoważniejszy w ostatnich latach kryzys finansowy spowodowany, w ocenie ekspertów, zbyt radykalnym programem zmian gospodarczych. Opozycja oczekuje dymisji premier.
Kryzys wywołany propozycjami zmian podatkowych forsowany przez ministra finansów w gabinecie Truss, Kwasi Kwartenga, kosztował go stanowisko.
Chaos w finansach
Program gospodarczy zakładał cięcia podatków, głownie u średnio zarabiających, co spowodowało wzrost kosztów pożyczek rządowych, kosztów kredytów hipotecznych i doprowadziło funta do najniższego poziomu w historii.
Wskutek perturbacji na rynku Bank Anglii został zmuszony do interwencji w celu ochrony funduszy emerytalnych, które zostały zagrożone przez zawirowania na rynku obligacji. Zapowiedzi zmian doprowadziły do chaosu w brytyjskiej gospodarce, dodatkowo dokładającego się do kryzysu popandemicznego i wzrostu cen wskutek wojny na Ukrainie.
ZOBACZ: Dmitrij Miedwiediew o zmianie brytyjskiego premiera: Truss to ciotka dziwaczka
Zmiany podatkowe na Wyspach to tzw. "minibudżet" - został ogłoszony 23 września. Po odejściu Kwartenga nowym szefem resortu finansów został Jeremy Hunt, który jedną decyzją na początku tego tygodnia cofnął prawie cały program reform gospodarczych. W zamian zapowiedział cięcia, ale wydatków publicznych.
Nieobecna premier
Zawirowania finansowe nie przysporzyły premier Liz Truss popularności. Szefowa rządu do poniedziałku nie zabrała głosu w sprawie zmian nowego ministra finansów ani sytuacji w kraju. W cytowanej przez BBC wypowiedzi, premier przeprosiła za "za daleko i za szybko" idące reformy oraz obiecała, że "zostanie w pobliżu i poprowadzi konserwatystów do następnych wyborów".
Nieprzesadzonym jest stwierdzenie, że dymisja premier jest powszechnie oczekiwana. Takich kroków oczekuje od premier opozycja i opinia publiczna. Dla premier i jej rządu to decydujący tydzień.
Truss czy sałata?
Dziennik "Daily Star" prowadzi w serwisie YouTube transmisję na żywo, zatytułowaną "Czy premier Truss wytrzyma dłużej niż sałata?", gdzie obok fotografii szefowej rządu leży przybrana w perukę sałata. Brytyjskie media spekulują, że gabinet Truss upadnie w ciągu 35 dni.
Na to powołuje się właśnie "Daily Star", dodając, że by sałata całkowicie zgniła, potrzeba około 35 dni.
Premier częściowo broni Ben Wallace, który powiedział telewizji Sky News "należy jej przyznać, że zachowała się jak szefowa i przeprosiła".
W tym wywiadzie dla "The Times" uciął medialne spekulacje, że to on miałby zastąpić Truss. "Chcę, aby premier była premierem, a ja chcę wykonywać tę pracę" - mówił zaznaczając, że "kocha sprawować funkcję ministra obrony" i tylko to chce robić.
"Rynki reagują w tej chwili w Wielkiej Brytanii na niepewność co do rządu. Najlepszym sposobem na to, żeby dać tym rynkom trochę pewności, jest to, by ludzie przestali grać w polityczne gry salonowe' - dodał Wallace, krytykując też członków Partii Konserwatywnej.
Niełatwa scheda
Liz Truss jest premierem rządu wpierw Jej, teraz Jego Królewskiej Mości. Mianowana przez królową Elżbietę II na kilka dni przed jej śmiercią, która stała się mimowolnie cezurą rządów Truss. Po objęciu tronu przez Karola III przyjęta przez niego na audiencji.
ZOBACZ: Wielka Brytania. Liz Truss nową premier. Zastąpi Borisa Johnsona
Objęła urząd premiera jako trzecia kobieta w historii Zjednoczonego Królestwa, po ustępującym, w de facto atmosferze skandalu, Borisie Johnsonie.
Czytaj więcej