"Amsterdam". Christian Bale: Chcieli prowadzić spokojne życie, trafili w środek światowego spisku
Na ekrany kin wszedł film "Amsterdam". To plejada gwiazd, humor i zaskakujący wątek sensacyjny, oparty na nieznanych wydarzeniach z amerykańskiej historii. Odtwórca jednej z głównych ról i współproducent filmu, laureat Oscara Christian Bale, udzielił jedynego w Polsce wywiadu reporterce Polsat News Agnieszce Laskowskiej.
Agnieszka Laskowska: - Kiedy szłam zobaczyć twój film...
Christian Bale: - Czy to zdjęcie z królową za tobą?
AL: - Tak.
ChB: - Pełno kwiatów i roślin wokół ciebie i twoje zdjęcie z królową. Kto stoi między wami?
AL: - Nowy król.
ChB: - No tak, to Karol!
ZOBACZ: Robot jak z filmu "Avatar". Wchodzisz do kabiny i możesz niszczyć samochody
AL: - Kiedy szłam obejrzeć film, powiedziano mi, że to będzie komedia. To prawda, bo każdy z was ma tam parę żartów, nawet więcej niż parę. Jednak przede wszystkim jest to historia z morałem. To ostrzeżenie, że historia się powtarza i powtórzy się w gorszy sposób, jeśli na to pozwolimy.
ChB: - Film jest dla mnie potwornie zabawny, ale - tak jak mówisz - celem reżysera Davida Russela było opowiedzieć o poważnych wydarzeniach, które miały miejsce w amerykańskiej historii. To się wydarzyło naprawdę, a wie o tym tak mało ludzi. David zadzwonił do mnie i powiedział: Właśnie poznałem rewelacyjną historię, przyjedź bo muszę ci ją opowiedzieć. I tak się zaczęło. Na tle tej opowieści stworzyliśmy bohaterów.
Film pokazuje charakter postaci i to, co nam - mnie i Davidowi - się w nich podoba: bez względu na to, ile w tej historii jest morału, ile poważnych spraw się dzieje, jakie rzeczy przytrafiają się bohaterom, to oni pokonują je z optymizmem. Nie zamierzają być niemi, cyniczni czy pełni nienawiści, choć to byłoby takie łatwe. Wszystkie powody, dla których ten trójkąt przyjaciół jest taki są ciekawe. Ale zachwyca nas głównie to, że pozostają radośni wśród żałosnych łajdaków. I to jest ten najwyższy wyraz sprzeciwu.
WIDEO: Wywiad Christiana Bale'a dla Polsat News
AL: - Tak, całkowicie się zgadzam. Bohaterowie nie tylko mają nadzieję, ale działają. Ważne jest to, że nie są obojętni.
ChB: - To jest bardzo ważne. Oni nigdy się nie poddają. Nie planowali w jakikolwiek sposób uczestniczyć w światowym spisku. Chcieli prowadzić spokojne życie. Ale z natury są wojownikami, są ludźmi, którzy nie zamierzają się poddać. I to się nam w nich podoba. Bez wyjątków wracają, aby oddać każdemu, kto ich uderzył.
Najpierw zostają oskarżeni o morderstwo, więc próbują się oczyścić z tego oskarżenia. W trakcie tych prób zdają sobie sprawę, ze znaleźli się w środku światowego spisku. Ani na moment jednak, nie dają się zastraszyć tym wszystkim tłustym kotom, które rządzą światem.
Czytaj więcej