Piontkowski: Wynagrodzenia nauczycieli powinny wzrastać mocniej niż w tej chwili
- Uważam, że wynagrodzenia nauczycieli powinny wzrastać mocniej niż w tej chwili - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski. - Możliwości budżetu są jednak ograniczone - dodał. Przypomniał jednocześnie, że w ostatnich latach "większość nauczycieli dostała podwyżki rzędu 36 procent".
Tegoroczny Dzień Edukacji Narodowej przebiegał pod znakiem protestów, które odbyły się przed kuratoriami w kilkunastu miastach w całej Polsce.
Nauczyciele podkreślają, że pracują za długo, a warunki zatrudnienia są bardzo złe.
Do zarzutów odniósł się w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski.
"Możliwości budżetu są ograniczone"
- Staramy się dbać o wynagrodzenia nauczycieli. W ciągu ostatnich siedmiu lat większość nauczycieli dostała podwyżki rzędu 36 proc. - powiedział. - Od stycznia planowane są kolejnej podwyżki w wysokości 7,8 proc. - dodał. Podkreślił, że nauczyciele rozpoczynający pracę mogą liczyć na pensję wyższą o 50 proc. niż w 2015 roku.
- We wrześniu podnieśliśmy wynagrodzenia nauczycieli rozpoczynających pracę o ok. 20 proc - dodał. - Od stycznia przyszłego roku średnie wynagrodzenie nauczyciela, który rozpoczyna pracę w szkolę, wyniesie około 4,7 tys. złotych. W tym są oczywiście różnego rodzaju dodatki, typu nadgodziny, czy dodatek motywacyjny - stwierdził.
ZOBACZ: Przemysław Czarnek obiecuje podwyżki i nowoczesną edukację. "Mamy sprzęt, jakiego jeszcze nie było"
- Uważam, że wynagrodzenia nauczycieli powinny wzrastać mocniej niż w tej chwili - mówił polityk. - Możliwości budżetu są jednak ograniczone. Mamy wojnę w Ukrainie, musimy zwiększać wydatki na obronność, dochodzi do tego kryzys energetyczny i wszystkie tarcze ochronne, które kosztują wiele miliardów złotych - podkreślił.
- Mimo tego subwencja oświatowa bardzo poważnie wzrosła. W czasach rządów poprzedniej koalicji była ona na poziomie 40 mld złotych, a wynagrodzenia nauczycieli były przez kilka lat zamrożone. Teraz jest to ponad 64 mld złotych - przypomniał.
- Wyposażyliśmy szkoły w dziesiątki tysięcy urządzeń, z których mogą korzystać zarówno uczniowie jak i nauczyciele. Szkoły mają dostęp do szerokopasmowego internetu, przekazaliśmy kilka miliardów złotych na budowę nowych szkół, nowych pomieszczeń i wyposażenie pracowni technicznych - dodał.
Grozi nam brak nauczycieli?
Piontkowski pytany przez prowadzącego program Piotra Witwickiego, czy grozi nam brak nauczycieli, przyznał, że w niektórych miejscach jest problem. - W niektórych miejscach w Polsce występują braki nauczycieli, zwłaszcza w dużych miastach - powiedział.
- W polskich szkołach pracuje 700 tys. nauczycieli. Z najnowszych danych, które mamy, wynika, że ofert skierowanych do nauczycieli przedmiotowych jest nieco ponad 4 tys., a do nauczycieli specjalistów ok. 3 tys. - stwierdził.
ZOBACZ: Konferencja w Rumi. Donald Tusk: Chcemy szkoły, która nie pierze mózgów naszym dzieciom
- A trzeba pamiętać, że nie każda z tych ofert, to jest oferta na pełen etat. Często są to pojedyncze godziny - dodał.
Piontkowski podkreślił, że w poprzednich latach te liczby były podobne. Wiceminister przypomniał również, że w przypadku braku chętnych, "każdy samorząd ma prawo podnieść wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli, bądź zwiększyć dodatek motywacyjny, który zachęci nauczycieli do pracy".
Przyznał, że nauczyciele w większych miastach zarabiają więcej. - Rynek pracy, np. w Warszawie jest zupełnie inny niż w miejscowościach oddalonych od dużych aglomeracji. Nie jesteśmy w stanie dać "warszawskich" zarobków wszystkim nauczycielom w Polsce. Jest to po prostu nierealne - stwierdził.
WIDEO: Dariusz Piontkowski w programie "Gość Wydarzeń"
"Nie wszystko jest super"
- Nie mówię, że wszystko w polskim systemie edukacji jest super i nie trzeba wprowadzać zmian. Proponowaliśmy środowisku nauczycielskiemu poważny wzrost wynagrodzeń o ponad 30 proc. i jednocześnie rozmowę na temat statusu zawodowego, w tym o wysokości pensum - przypomniał.
- Wszystkie związki zawodowe, w tym ZNP, nie chciały w ogóle rozmawiać o tej sprawie. Dlatego trudno nam było przekonać innych polityków do tego, żeby nagle wynagrodzenia nauczycieli wzrosły o kilkadziesiąt procent - powiedział.
ZOBACZ: Trzaskowski: Żeby być nauczycielem w Polsce, trzeba wykazać się heroizmem
Wiceminister wskazał co musi się stać, aby nauczyciele mogli liczyć na większe podwyżki. Jego zdaniem "poważniejszy wzrost wynagrodzeń nauczycieli w przyszłości jest związany z dwoma elementami."
- Unormowanie sytuacji w Ukrainie i zażegnanie problemów gospodarczych oraz energetycznych, które się z tym wiążą, a z drugiej strony powrót do rozmów na temat statusu zawodowego nauczycieli - wyjaśnił.
Wcześniejsze odcinki programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej