Gwarantowana cena węgla dla samorządów. Premier Mateusz Morawiecki przedstawił nowy mechanizm
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że samorządy będą kupować węgiel po 1500 zł brutto za tonę (różnicę pokryje rząd), a następnie odsprzedawać go mieszkańcom za maksymalnie 2000 zł po uwzględnieniu własnych kosztów. Koszt rządowych dopłat to ok. 3 mld zł. Premier dodał, że sztywna taryfa na prąd dla samorządów najprawdopodobniej nie będzie obowiązywała do 80 ale 100 proc. zużycia energii.
Zapowiedź padła na konferencji w Otwocku, w której udział wzięli premier Mateusz Morawiecki oraz wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
- Czy importer ściągnie ten węgiel po 2400, 2600, czy 2700, to my poprzez interwencję państwa tę cenę obniżymy. Po 1500 zł brutto za tonę każdy samorządowiec będzie mógł kupić węgiel od naszych importerów i dystrybuować do wszystkich, którzy w danej miejscowości mają zarejestrowane piece - tłumaczył szef rządu. Każde z gospodarstw będzie mogło początkowo kupić do dwóch ton węgla, "tak, by starczyło go dla wszystkich". Później, najprawdopodobniej w styczniu lub grudniu będzie można dokupić kolejną "tonę lub dwie".
Według rządowych szacunków dopłaty do węgla wyniosą ok. 3 mld zł, która uda się "zmieścić" w tegorocznym budżecie bez konieczności nowelizacji.
- Chcę podziękować wszystkim samorządowcom i panu premierowi Jackowi Sasinowi za bardzo dobrą współpracę, Liczę, że ustawa będzie szybko procedowana i będzie mogła niedługo zacząć obowiązywać. Jeśli ktoś już chce ściągać węgiel do swojej gminy, to może to robić, bo przepisy będą działać wstecz - dodał premier.
Przedstawiony przez szefa rządu projekt ma trafić pod głosowanie na posiedzeniu Rady Ministrów jeszcze w czwartek. Tak, by Sejm mógł pracować nad ustawą jeszcze w przyszłym tygodniu.
Szef rządu dodał, że sztywna taryfa na prąd dla samorządów "według wszelkiego prawdopodobieństwa" nie będzie obowiązywała do 80 ale 100 proc. zużycia energii. Jak tłumaczył, wymóg 80 proc. był narzucony przez UE, ale "my go znosimy". Samorząd będzie musiał jednak przedstawić plan oszczędności energii elektrycznej.
Sasin: Do końca sezonu sprowadzimy do Polski 17 mln ton węgla
Wicepremier Jacek Sasin przedstawił statystyki związane z importem węgla.
- Wspólnie z panem premierem ustaliliśmy, że cały węgiel z polskich kopalń, który dotychczas był w postaci zmieszanej dostarczany do elektrowni i ciepłowni, też będzie przesiewany. W ten sposób uzyskamy dodatkowy wolumen węgla opałowego dla indywidualnych odbiorców. Do końca roku będzie to ponad 4,5 mln ton węgla - wyliczał szef resortu aktywów państwowych.
- Ten import wykonywany przez spółki Skarbu Państwa oraz w mniejszym stopniu przez podmioty prywatne, to będzie 11 mln ton do grudnia i ok. 17 mln ton do końca sezonu grzewczego. Po odsianiu do użytku w prywatnych domach nadaje się ok. 30 proc. węgla, co daje do końca roku ponad 3 mln ton. Właśnie na tyle szacowaliśmy w rządzie tę lukę na rynku - dodał.
Wyjaśnił, że prywatne składy węgla również będą mogły go kupić za 1500 zł, jednak pod określonymi warunkami. Jednym z najważniejszych jest ten, by sprzedawać go wyłącznie odbiorcom, którzy mają zarejestrowane piece węglowe. Sasin przyznał, że takie składy będą mogły ustalić wyższą cenę niż 2000 zł, tak by miały zarobek.
Premier spotkał się z Trzaskowskim
"Dziś spotkałem się z prezydentem stolicy Rafał Trzaskowski, by ponad politycznymi podziałami omówić działania związane z walką z kryzysem energetycznym dla dobra Polski i Polaków" - napisał na Facebooku premier Mateusz Morawiecki.
- Nie podoba mi się filozofia, ale najważniejsi są ludzie, dlatego rozmawiamy o szczegółach - mówił Rafał Trzaskowski po spotkaniu z Mateuszem Morawieckim dotyczącym m.in. dystrybucji węgla i cen energii. Szef rządu stwierdził z kolei, że "harmonijna współpraca rządu i samorządu jest gwarantem rozwoju".
