"Raport": Matka podejrzana o znęcanie się nad córką. Kobiety szuka policja
Sandra lubiła huczne imprezy do białego rana, które słyszało całe osiedle. Chwaliła się też wpływami swojego męża, gangstera o pseudonimie "Śledź". Zainteresowała się nią policja, gdy jej pięcioletnia córka przyszła pobita do przedszkola. Według prokuratury dziewczynka mogła być maltretowana całe życie. Tuż po zgłoszeniu przemocy - zniknęła. Jest poszukiwana listem gończym. Materiał "Raportu".
Kobieta wychowuje jeszcze jedno dziecko, niemowlę - ustaliła reporterka "Raportu", Beata Glinkowska. Po zawiadomieniu z przedszkola, kobieta została zatrzymana.
- Przedstawiono jej zarzut znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na wiek i spowodowania licznych obrażeń ciała. Została przesłuchana w charakterze podejrzanej, prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt, niestety sąd nie zastosował ani tymczasowego aresztowania, ani żadnego innego środka - powiedziała Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
W rozmowie z Super Expresem matka przyznała wówczas, że podnosiła rękę na starszą córkę, ale według niej nie była to żadna przemoc. - Dawałam jej klapsy w momencie zagrożenia. Nigdy w ogóle nie stosowałam wobec niej jakiejkolwiek innej przemocy - mówiła.
Nie została aresztowana. Kobieta zniknęła
Prokuratura złożyła zażalenie na postanowienie sądu i wniosła o dozór. Kobieta zniknęła. Przepadła bez śladu. Prokurator wystawił list gończy.
- Zasięg poszukiwań obejmuje teren całej Polski - powiedziała mł. asp. Monika Kaczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Wołominie.
ZOBACZ: "Raport": Kierowca, który śmiertelnie potrącił ciężarną w Lubieni, był wcześniej karany
Od wielu miesięcy młoda kobieta jest nieuchwytna. Musi jej ktoś pomagać - uważa były oficer Centralnego Biura Śledczego Policji.
- Jest zależna, bo ktoś musi jej zorganizować miejsce schronienia, zorganizować żywność, pieniądze, sposób komunikacji. Wiadomo, że osoba, która się ukrywa, nie używa swojego telefonu, karty bankomatowej, więc musi mieć zewnętrzne wsparcie, bo gdyby nie to wsparcie, mogłaby przetrwać w lasach deszczowych Amazonii, a nie w mieście - powiedział prywatny detektyw, były oficer CBŚP Daniel Gankowski.
"Nikt nic nie powie. Wszyscy się boją"
"Raport" dotarł do sąsiadów 25-letniej Sandry Szlezingier. Ze względu na kryminalną przeszłość jej męża - część z nich bała się rozmawiać z dziennikarzami, nawet nieoficjalnie.
- Nikt nic nie powie, bo wszyscy się boją. Jak mówią, to między sobą. Przecież jak ona jeździła do Explosion to mówiła, że jest żoną gangstera, Roberta i że jak coś tam, to rozpie***i cały ten klub. No tak się bujała na jego sławie. Wszyscy się bali. Ona wielka gangsterka przecież - powiedziała jedna z sąsiadek.
ZOBACZ: "Interwencja": Podsłuchał, jak matka opiekuje się synem. Nagrania szokują
Imprezy, jak twierdzą sąsiedzi, 25-latka często organizowała też w domu. - W tym czasie ta malutka też tam była w domu - mówiła sąsiadka.
W przeszłości młoda matka miała już problemy z prawem.
- Kobieta była wcześniej karana za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. Została prawomocnie skazana na karę więzienia w zawieszeniu - powiedziała Katarzyna Skrzeczkowska.
WIDEO: "Żona gangstera". Matka podejrzana o znęcanie się nad dzieckiem, zniknęła. Szuka jej policja.
"Żona gangstera"
Jej mąż, Robert S., znany w świecie przestępczym jako "Śledź" - miał być związany z gangiem wołomińsko-markowskim. Ostatnio został zatrzymany przez stołecznych policjantów.
- Usłyszał zarzuty posiadania znacznej ilości narkotyków, za co grozi 10 lat więzienia, mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Był znany organom ścigania - powiedziała Skrzeczkowska.
ZOBACZ: Stalowa Wola: Chłopiec bity i gwałcony przez matkę i jej partnera. Dziecko jest w śpiączce
Być może kobieta ukrywa się tak skutecznie dzięki przestępczym kontaktom męża. - Wiedzą dokładnie, jak działa policja. Na pewno takim osobom dużo łatwiej się ukryć niż zwykłemu Kowalskiemu - uważa Gankowski.
Dzieci kobiety wychowują rodziny zastępcze. Dziewczynka została objęta pomocą psychologa.
Za Sandrą Szlezingier wydano list gończy
- Wydaje mi się, że z czasem sama wpadnie. Tak to bardzo często się odbywa. Albo popełniają błąd, albo kończą im się fundusze - powiedział Gankowski.
Osoby, które rozpoznają kobietę - powinny niezwłocznie zawiadomić policję.
ZOBACZ: "Raport". Rany rąbane u ojca, matki i brata. Wyrok za brutalne zabójstwo popełnione przez 18-latka
- Kobieta ścigana jest listem gończym wydanym przez Prokuraturę Rejonową w Wołominie, w celu zastosowania wobec niej tymczasowego aresztu na trzy miesiące - poinformowała mł. asp. Kaczyńska. - Ukrywanie takiej osoby jest przestępstwem - dodała Katarzyna Skrzeczkowska z prokuratury.
25-latce - grozi do ośmiu lat więzienia.
Czytaj więcej