Tomasz Siemoniak: Tusk zawsze starał się mieć w polu widzenia sprawy kobiet
Donald Tusk otrzymał nagrodę Kongresu Kobiet. Wyróżnienie skrytykowali niektórzy politycy Lewicy. - W Polsce wszyscy tak się lubią szczypać. Dostał nagrodę i już. Jak dostanie nagrodę ktoś z Lewicy, ja nie będę wcale uszczypliwy - komentował w programie "Graffiti" Tomasz Siemoniak. Wiceszef PO mówił też o potrzebie rozliczenia PiS. - Trybunał Stanu to może być za mało - stwierdził.
Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej komentował nagrodę Kongresu Kobiet dla Donalda Tuska. - Pewnie jest w tym także pierwiastek nadziei na przyszłość, że sprawy kobiet, które Tusk zawsze starał się mieć w polu widzenia, będą nadal dla niego centralną kwestią - ocenił.
Nagrodę dla lidera PO skrytykowali niektórzy parlamentarzyści Lewicy, w tym Maciej Gdula i Anna Maria Żukowska. - U nas w Polsce wszyscy tak się lubią szczypać. Dostał nagrodę i już. Jak dostanie nagrodę ktoś z Lewicy, ja nie będę wcale uszczypliwy. Myślę, że lepiej czasem w niedzielę pójść na spacer, niż od razu w sieci od razu komentować - powiedział Siemoniak.
ZOBACZ: Siemoniak: Panie Kaczyński, dowody na stół, kto jest agentem Putina w Sejmie?
Marcin Fijołek pytał polityka czy ostatnie działania i zapowiedzi programowe PO oznaczają "skręt" partii w lewo. - Staramy się godzić różne wrażliwości. Ja nie nazwałbym Kongresu Kobiet, wydaje mi się, że np. pani Henryka Bochniarz, jedna z liderek, nie ma poglądów specjalnie lewicowych. Intencją tej organizacji jest być reprezentantem kobiet, które od prawa do lewa mają poglądy w Polsce - odparł wiceszef PO.
Walka o elektorat Lewicy i rozliczenie PiS
- Nasi wyborcy bardzo chcą posprzątania po PiS-ie i odsunięcie PiS-u od władzy. Myślę, że podobnie wyborcy Lewicy. To jest raczej dobra konkurencja rozmaitych pomysłów - stwierdził Tomasz Siemoniak zapytany czy PO walczy o głosy lewicowego elektoratu.
Polityk mówił też o potrzebie przygotowania programu, który będzie realizowany przez partię po ewentualnym przejęciu władzy oraz o potrzebie rozliczenia rządów Prawa i Sprawiedliwości. - To będzie w ręku prokuratury i sądów. Natomiast pewne rzeczy dziś, jak choćby inwigilacja polityków opozycji Pegasusem, są tak ewidentne, że z pewnością ktoś za będzie musiał ponieść twardą odpowiedzialność - podkreślił Siemoniak.
- Trybunał Stanu to może być za mało, bo te siedem lat nagromadziło mnóstwo rozmaitych spraw, nierozliczonych afer - dodał.
- Widzę po zachowaniu ludzi w służbach mundurowych, też w prokuraturze, że czują koniec tej władzy i po prostu dają do zrozumienia, że chcą być w służbie państwa, a nie jednej partii. Sądzę, że dziś te dziesiątki, setki uczciwych prokuratorów tłamszonych przez politycznych prokuratorów, z wielką przyjemnością poprowadzą te śledztwa - mówił dalej.
WIDEO: Zobacz całą rozmowę z Tomaszem Siemoniakiem
Marek Kuchciński w KPRM
Były marszałek Sejmu Marek Kuchciński będzie nowym szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że to jego "autorski pomysł".
ZOBACZ: Marek Kuchciński nowym szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów
- Nie sądzę, żeby to był wybór samego premiera Morawieckiego - uważa Siemoniak. - Bardzo się dziwię takiej decyzji, też jeśli chodzi o sam PiS. Pracowałem w rządach osiem lat i wiem, że szef KPRM to jest ktoś operacyjny, sprawny, kto potraf różne rzeczy organizować. Marek Kuchciński, choć wyższą funkcją jest marszałek Sejmu, nie potrafił podstawowych rzeczy wokół siebie ogarnąć - dodał.
- Absolutnie polityczna nominacja. Nie będzie nic robił. Urzędnicy za niego będą pracę wykonywali. Na żadnego ministra, od czegokolwiek się nie nadaje pan Marek Kuchciński. To jest osłabianie pozycji Morawieckiego - zaznaczył Siemoniak.
Wcześniejsze odcinki programu "Graffiti" możesz zobaczyć tutaj.
Czytaj więcej