Francja. Pomyłka kosztowała eksperta pracę. Chińską wazę wycenił... 4000 razy za nisko

Unikatowa chińska waza sprzedana za 7,7 mln euro została zlekceważona przez eksperta francuskiego domu aukcyjnego, który uznał, że to nieudolna XX-wieczna kopia z masowej produkcji i nie powinna kosztować więcej niż 2000 euro. Jednak, gdy tylko pojawiła się w katalogu, na jej punkcie oszaleli kupujący z Chin. Licytację wygrał nabywca, który do końca walczył o nią przez telefon. Eksperta zwolniono.
Rzeczoznawca dzieł sztuki został we Francji zwolniony z prestiżowego francuskiego domu aukcyjnego Osenat, po tym jak wskutek pomyłki wycenił unikatową chińską wazę o... 4 tysiące razy za nisko - podaje "The Guardian". Podczas gdy ekspert sugerował, że naczynie jest warte 1950 euro. Zostało ono jednak sprzedane na aukcji za niemal 8 milionów.
"Rzeczoznawca popełnił błąd. Blisko 300 chińskich licytujących nie mogło się mylić" - powiedział Jean-Pierre Osenat, właściciel domu aukcyjnego, który według CNN miał powiedzieć, że "rynek przemówił".
Chińczycy oszaleli na punkcie taniej wazy
- Pracował dla nas, ale już dla nas nie pracuje - zakończył Osenat.
Porcelanowa biała waza zdobiona kobaltowymi wzorami, przedstawiającymi smoki i chmury oraz zaopatrzona w sygnaturę manufaktury, która ją wyprodukowała, wzbudziła ogromne zainteresowanie klientów z Chin. Chętni, pomimo zamieszczenia zdjęć zabytku na stronie internetowej, zdecydowali się na przyjazd do Francji, by obejrzeć naczynie.
ZOBACZ: Włochy. Skrzypce z XVII wieku na aukcji. Mogą osiągnąć cenę 11 mln dolarów
Aukcję zaplanowano na początek października. Zabytek opisano w katalogu jako "wazon z porcelany Tianqiuping o wymiarach 54 cm na 40 cm, w stanie dobrym."
Dom aukcyjny poinformował, że walka była zacięta i zakończyła się na poziomie 7,7 mln euro. Po dodaniu opłat, nabywca zapłaci za zabytek 9,12 miliona euro. nabywca licytował przez telefon, a mieszka w Chinach.
Jean-Pierre Osenat powiedział dziennikowi "The Guardian", że w czasie 41 lat kariery nie widział czegoś podobnego.
Takie uderzenie młotkiem raz na całe życie
Rzeczoznawca twierdził, że waza to kopia i została wykonana w XX wieku. Uznał za mało prawdopodobne, że powstała 200 lat wcześniej.
- Od momentu opublikowania katalogu zauważyliśmy ogromne zainteresowanie, coraz więcej Chińczyków przychodziło zobaczyć wazę - mówił tymczasem dyrektor domu aukcyjnego. Klienci uważali, że naczynie pochodzi z XVIII wieku - podaje CNN.
ZOBACZ: Rekordowy diament sprzedany na aukcji za 3,16 mln funtów. Nabywca płacił kryptowalutą
Ostatecznie wazon znalazł nabywcę za niebotyczną cenę.
- Takie uderzenie młotkiem zdarza się w życiu aukcjonera tylko raz w życiu - skomentował Cédric Laborde, który zajmuje się w domu aukcyjnym sztuką azjatycką i organizował licytację.
Wazon trafił na aukcję, gdy Francuzka mieszkająca za granicą postanowiła sprzedać meble i inne przedmioty z domu zmarłej matki, która mieszkała w Bretanii.
- Waza była w rodzinie od pokoleń. Właścicielka powiedziała, że wkładano do niej kwiaty. Przez 30 lat nie zdawała sobie sprawy, że jest tyle warta - powiedział Osenat brytyjskiej gazecie. Jak stwierdził właścicielka jest "zszokowana".
Poprzedni rekord sprzedaży dom aukcyjny Osenat zawdzięczał sprzedaży szabli Napoleona Bonaparte noszonej podczas bitwy pod Marengo w 1800 roku. Została ona sprzedana w 2007 roku za 4,8 mln euro.
Czytaj więcej