Żaryn: W obwodzie kaliningradzkim narasta frustracja. Mieszkańcy nie chcą być "mięsem armatnim"
Stanisław Żaryn, sekretarz stanu w KPRM i zastępca ministra koordynatora służb specjalnych przekazał, że w obwodzie kaliningradzkim narasta niezadowolenie i frustracja związana z wojną w Ukrainie. Dodał, że mieszkańcy widzą, że Kreml szuka "mięsa armatniego". W związku z uniknięciem mobilizacji z terenu Federacji Rosyjskiej uciekły setki tysięcy mężczyzn.
Stanisław Żaryn, zastępca ministra koordynatora służb specjalnych i pełnomocnik rządu do spraw bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP, stwierdził, że w obwodzie kaliningradzkim narasta niezadowolenie i frustracja związana z wojną Rosji przeciwko Ukrainie.
"Mieszkańcy są świadomi działań rosyjskiej propagandy. Dociera bowiem do nich prawdziwy obraz inwazji Rosji przeciwko Ukrainie. Mają oni dużo łatwiejszy niż pozostali mieszkańcy Rosji dostęp do faktycznych informacji o działaniach Kremla" - napisał.
Jak zauważył Żaryn dane pokazują, że kontrofensywa ukraińska wywarła na mieszkańcach obwodu kaliningradzkiego duże wrażenie. W pojawiających się opiniach i prowadzonych rozmowach żołnierze rosyjscy wskazują na skalę kłamstw rosyjskich oraz błędy w dowodzeniu.
"Żołnierze unikają, jak mogą powołania do wojska. (...) Nawet wysokie jak na Rosję apanaże związane z walką na froncie nie są w stanie skłonić Rosjan z obwodu do zgłaszania się do armii. Żołnierze z obwodu kaliningradzkiego mają kontakt z powracającymi z frontu rannymi. (...) Osłabia to jeszcze mocniej morale poborowych i pokazuje, jak groźny jest dziś udział w walkach przeciwko Ukrainie" - przekazał Żaryn.
Pełnomocnik rządu do spraw bezpieczeństwa napisał, że mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego widzą, że Kreml szuka "mięsa armatniego".
Częściowa mobilizacja w Rosji
21 września br. częściową mobilizację ogłosił prezydent Rosji Władimir Putin. Tego samego dnia szef tamtejszego ministerstwa obrony Siergiej Szojgu zdradził, że planowo armia chce wezwać ok. 300 tys. osób.
ZOBACZ: Mobilizacja w Rosji. W tydzień więcej osób wyjechało z Rosji, niż wzięło udział w agresji na Ukrainę
Informacje o mobilizacji wywołały w całej Rosji niepokoje społeczne. Na ulice kilkudziesięciu miast wyszli ludzie. Zatrzymanych zostały setki protestujących. Najgoręcej było w Dagestanie, gdzie doszło do starć.
Z terenu Federacji Rosyjskiej uciekły też setki tysięcy mężczyzn, którzy chcieli uniknąć udziału w wojnie. Najpopularniejszym kierunkiem ucieczki był Kazachstan, dużo z nich wybrało też przejścia graniczne w Gruzji, do Europy dostawali się przez Finlandię.
Czytaj więcej