Iran. Uczennice dołączyły do protestu. "Inaczej zabiją nas jedną po drugiej"
- Jeśli się nie zjednoczymy, będą nas zabijać jedną po drugiej! - krzyk irańskich uczennic niesie się echem w szkołach i na ulicach. Młode dziewczyny dołączyły do trwającego w tym kraju protestu. Kobiety od dwóch tygodni palą swoje hidżaby, blokują ruch na głównych drogach i wołają: "Śmierć dyktatorowi!". To reakcja na tragedię 22-latki, zatrzymanej przez policję za "złe założenie hidżabu".
Po wstrząsającej śmierci 22-letniej Mahsy Amini, która została zatrzymana przez policję ds. moralności, nie milkną krzyki na ulicach Iranu. Demonstracje ogarnęły 16 z 31 prowincji kraju. W Teheranie doszło do walk między irańską policją a antyrządowymi protestującymi. W wyniku starć miało zginąć co najmniej 17 osób. Takie statystyki podały państwowe media.
Protesty w Iranie. Uczennice wychodzą na ulice
Protesty uczennic miały rozpocząć się kilka godzin po tym, gdy irański przywódca Ajatollah Ali Chamenei przerwał milczenie w sprawie zamieszek. Stwierdził, że były one zaaranżowane przez Stany Zjednoczone i Izrael i nie odpowiadają za nie zwykli obywatele. Ponadto udzielił pełnego poparcia siłom bezpieczeństwa, które w brutalny sposób tłumiły protesty.
Nastoletnie uczennice zdejmują hidżaby i machają nimi, wykrzykując hasła przeciwko władzom. Dziewczyny z Karadżu, miasta oddalonego o 40 kilometrów od stolicy, zostały sfilmowane gdy zmusiły urzędnika do opuszczenia ich szkoły. Na zamieszczonym wideo widać, jak protestujące krzyczą "wstydź się" i rzucają w mężczyznę pustymi butelkami.
Na innym nagraniu słychać, jak nastolatki nawołują: - Jeśli się nie zjednoczymy, będą nas zabijać jedną po drugiej!
W poniedziałek w mieście Sziraz w południowym Iranie kilkadziesiąt młodych dziewczyn miało zablokować ruch na głównych drogach, zdjąć nakrycia głowy i krzyczeć: "Śmierć dyktatorowi!"
Symbolem walki z islamskim reżimem staje się też zdjęcie ze szkolnej sali. Widać na nim uczennice z odkrytymi głowami. Część z nich podnosi środkowe palce w kierunku portretu Ajatollaha Ali Chamenego.
Śmierć Mahsy Amini po zatrzymaniu przez policję
22-letnia Mahsa Amini została zatrzymana przez irańską policję ds. moralności w sprawie nakrycia głowy. Zdaniem funkcjonariuszy niedostatecznie zasłaniało jej włosy. Kobieta po zatrzymaniu zapadła w śpiączkę i zmarła w szpitalu.
Przed szpitalem w Teheranie, krótko po potwierdzeniu zgonu 22-latki, rozpoczął się pierwszy protest. Rodzina oskarżyła funkcjonariuszy państwa o przemoc wobec kobiety. Władze wskazały na jej problemy z sercem. Według służb to one miały doprowadzić do śpiączki.
Rodzina jednak zaprzecza, że Mahsa cierpiała na schorzenia kardiologiczne.
Czytaj więcej