Wojna w Ukrainie. Zaskoczenie w Łymanie. Nikt im nie powiedział, że przez dobę mieszkali w Rosji
Mieszkańcy Łymanu, który w niedzielę został odzyskany przez Ukraińców z rąk Rosjan nie wiedzieli, że miasto leży na terenie, którego aneksja została ogłoszona przez Kreml po przeprowadzeniu pesudoreferendów na okupowanych obszarach należących do Ukrainy. - Nikt nam nie powiedział - powiedziała zaskoczona mieszkanka miasta amerykańskiemu dziennikarzowi.
Korespondent amerykańskiego dziennika "The New York Times" Andrew E. Kramer pojechał do miasta w obwodzie donieckim. Z jego relacji wynika, że ludzie, którzy tam zostali, żyli bez elektryczności. Nie mieli dostępu do radia i internetu.
Nie ruszyła się z miejsca. Znalazła się w Rosji
- Elena Charkowska nie ruszając się z miejsca, przez jeden dzień żyła rzekomo w Rosji - pisze amerykański dziennikarz, który przypomina, że w piątek prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił przyłączenie czterech regionów, w tym obwodu donieckiego, do Federacji Rosyjskiej.
- Jestem w szoku - powiedziała kobieta reporterowi. - Nikt nam nic nie powiedział - dodała.
ZOBACZ: Rosyjski ambasador wezwany do MSZ. Chodzi o pseudoreferenda i aneksję ziem należących do Ukrainy
Zanim wiadomość dotarła do Łymanu, Ukraińcy opanowali miasto, a siły rosyjskie wycofały się, porzucając znaczne ilości sprzętu. Ukraiński resort obrony poinformował w mediach społecznościowych, że "prawie wszystkie oddziały rosyjskie rozmieszczone w Łymanie zostały przegrupowane do worków na zwłoki, albo do ukraińskiej niewoli".
Według szefa Ługańskiej Obwodowej Administracji Wojskowo-Cywilnej Serhija Hajdaja liczebność okrążonych wojsk wroga wynosiła w kotle łymańskim ponad 5000.
Czyszczenie Łymanu ze śladów okupantów
W niedzielę ukraińscy żołnierze i policja patrolowali ulice w poszukiwaniu rosyjskich maruderów. "Od czasu do czasu słychać było eksplozje, gdy zespoły rozminowujące detonowały miny lądowe. Poza tym miasto wydawało się być pod mocną kontrolą Ukrainy" - pisze Andrew E. Kramer.
W mieście zrywane są rosyjskie plakaty propagandowe. W budynku administracji znajdowały się ogłoszenia wyjaśniające, jak ubiegać się o pozwolenia na budowę pod władzą okupacyjną, oraz numery telefonów, pod które dzwonić w sprawie ubiegania się o rosyjską emeryturę, sugerujące plany rosyjskich biurokratów, by zapuścić korzenie.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Zełenski: Łyman w pełni oczyszczony z najeźdźców
Władze ukraińskie wyjaśniają, że obecnie w mieście usuwane będą miny, równolegle badane będą też zbrodnie wojenne. Będzie naprawiana infrastruktura, aby przywrócić do domów dostawy gazu i prądu elektrycznego.
Czytaj więcej