Wojna w Ukrainie. Rosjanie wywieźli około 8 tys. dzieci. Część trafia do adopcji
Prawie 8 tysięcy dzieci zostało wywiezionych z Ukrainy do Rosji, ich liczba może być jeszcze większa, ponieważ władze w Kijowie nie dysponują wszystkimi danymi uprowadzonych dzieci. Rosyjskie szacunki mówią nawet o 600 tys. nieletnich.
Ukraińskie władze utworzyły portal Dzieci Wojny, służący poszukiwaniu zaginionych dzieci oraz podejmowaniu działań na rzecz ich sprowadzenia do kraju. Strona informuje o 7894 dzieciach, wywiezionych przez Rosjan.
Ustalenie losów dzieci przymusowo wywiezionych do Rosji jest trudne. Portal Dzieci Wojny to platforma, którą stworzyły ukraińskie ministerstwo reintegracji oraz Narodowe Biuro Informacyjne.
Potwierdzone imienne przypadki
Na stronie internetowej można zgłosić informację o zaginięciu dziecka, a także przekazać informacje na temat przestępstw lub możliwej deportacji. Istnieje także lista imienna dzieci zgłoszonych jako zaginione lub deportowane.
ZOBACZ: Dmitrij Miedwiediew: Jeśli Ukraina nie przestanie walczyć, znaczna część Ukraińców zniknie
Koordynatorka portalu Dzieci Wojny i rzeczniczka praw dziecka Daria Herasymczuk tłumaczyła, że liczba publikowana przez portal Dzieci Wojny dotyczy przypadków potwierdzonych przez władze, dzieci, znanych z imienia i nazwiska.
Dodatkowo dane o każdym dziecku są uzupełniane przez informacje z różnych państwowych instytucji i placówek.
Nawet 600 tys. według Rosji
Strona rosyjska podaje znacznie większe liczby. Od początku wojny pojawiały się dane nawet o 600 tys. dzieci wywiezionych do Rosji.
- Ta liczba rośnie, ale nie jest potwierdzone żadnymi danymi, listami wywożonych dzieci. Rosjanie nie przekazują żadnych informacji na żądanie strony ukraińskiej ani wspólnoty międzynarodowej. Ukraina nie może tych liczb ani potwierdzić, ani jej sprostować. Przytaczamy ją jednak, żeby ludzie mieli świadomość, że taka liczba jest podawana w mediach – mówiła Herasymczuk w jednym z wywiadów.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. ISW: Siły ukraińskie w ciągu 72h najprawdopodobniej odbiją lub otoczą Łyman
Chodzi zarówno o podopiecznych placówek państwowych, domów dziecka i internatów, jak i dzieci, które mają rodziców lub bliskich. Część dzieci, w wyniku rosyjskiej agresji, straciła najbliższych lub kontakt z rodziną.