Marcin Przydacz o awarii Nord Stream 2: Nie można wykluczyć prowokacji

Polska
Marcin Przydacz o awarii Nord Stream 2: Nie można wykluczyć prowokacji
Polsat News
Marcin Przydacz

- Nie mogę wykluczyć żadnego scenariusza, jesteśmy w sytuacji dużego napięcia międzynarodowego - mówił wiceszef MSZ Marcin Przydacz, pytany o to, czy awaria Nord Stream 2 może mieć związek z planowanym otwarciem Baltic Pipe. Polityk podkreślił, jednocześnie że "nie chce spekulować" - Gdy dostaniemy pełne informacje, będzie można wskazać ewentualne motywacje - powiedział.

Wiceminister spraw zagranicznych Marcin we wtorkowym "Graffiti" mówił m.in. o niedawnej awarii gazociągu Nord Stream 2, a w konsekwencji wycieku gazu, do którego doszło w pobliżu Danii - pojawiły się bowiem obawy, że może to mieć związek z planowanym otwarcie Baltic Pipe.

 

Polityk zaznaczył, że "ewentualne motywacje" będzie można wskazać dopiero, gdy będziemy mieli pełne informacje na temat awarii, a obecnie "nie chce spekulować". - Nie mogę jednak wykluczyć żadnego scenariusza, jesteśmy w sytuacji dużego napięcia międzynarodowego - powiedział.

 

ZOBACZ: Anna Moskwa: Polska nie zgodzi się na przymusowe ograniczanie zużycia energii

 

- Niestety, nasz wschodni sąsiad cały czas realizuje agresywną politykę. Jeśli jest zdolny do agresji w Ukrainie, to nie można wykluczyć, żadnych prowokacji - mówił. - Trzeba tu być spokojnym i na spokojnie to weryfikować - dodał.

 

Wyraził też przekonanie, że dzisiejsze "otwarcie Baltic Pipe będzie przeprowadzone w sposób niezakłócony".

Przydacz o Baltic Pipe: Jesteśmy bezpieczni energetycznie

Wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marcin Przydacz odniósł się do wyrażanych w ostatnich dniach w mediach wątpliwości, że ostatni kontrakt na dostawę 2,4 mld metrów sześciennych gazu przez Baltic Pipe został podpisany za późno - w momencie, gdy ceny gazu są rekordowo wysokie. 

 

- Jasne, że ceny gazu są wyższe niż rok czy dwa lata temu, ale wówczas nie mieliśmy jeszcze Baltic Pipe. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że podpisujemy kontrakty, gdy nie mamy takiej infrastruktury, i co później? - pytał Przydacz. 

 

Dodał też, że "od początku mówiliśmy, że na tę przepustowość jesienną były wcześniej zagwarantowane kontrakty". - Teraz trzeba było wynegocjować kontrakty także i od 1 stycznia. Ja nie uważam, żeby to było za późno - powiedział. 

 

- Dziś możemy odetchnąć z ulgą, bo kontrakty są podpisane, a infrastruktura gotowa. Jesteśmy dzisiaj bezpieczni energetycznie - powiedział. 

 

WIDEO: Marcin Przydacz o awarii Nord Stream 2: Nie można wykluczyć prowokacji.

 

Przydacz o podatku od zysków ponadwymiarowych: Pieniądze na wsparcie zwykłych ludzi

Wiceminister Marcin Przydacz był również pytany o stosunek do zapowiadanego przez obóz rządzący podatku dla firm zatrudniających ponad 250 osób - zgodnie z deklaracjami, te, które osiągnęły ponadwymiarowe zyski w porównaniu z poprzednimi latami będą zostaną objęte nawet 50-procentowym podatkiem. 

 

- Myślę, że to sprawiedliwe, aby te firmy częścią tych zysków podzieliły się z resztą społeczeństwa - powiedział. Dodał jednocześnie, że "podatki dotkną głównie gigantów polskiego rynku, w większości także spółek Skarbu Państwa, które w ostatnich miesiącach, w skutek wzrostu cen osiągnęły ponadwymiarowe zyski".

 

ZOBACZ: Brak węgla. Samorządy mogą odejść od uchwał antysmogowych. "To spowoduje przedwczesne zgony"

 

- Przecież to nie chodzi o to, żeby ktokolwiek z nas te pieniądze otrzymał, to są pieniądze do budżetu, które w moim przekonaniu zostaną wykorzystane na wsparcie zwykłych ludzi - mówił. 

Niezidentyfikowane drony w Norwegii. Przydacz: Trzeba to badać na spokojnie

Przydacz odniósł się też do doniesień z Norwegii - jak przekazały tamtejsze media, przy platformach wiertniczych na Norweskim Szelfie Kontynentalnym zauważono niezidentyfikowane drony. Wiceminister ponownie podkreślił, że w tej sprawie "nie można niczego wykluczyć".

 

- Norwegia jest członkiem paktu północnoatlantyckiego, więc nie sądzę, żeby tu dochodziło do takich otwartych działań dywersyjnych. Natomiast próby oddziaływania na rynki energetyczne ze strony państwa-agresora, które to państwo chce na te rynki oddziaływać mogą się pojawić - stwierdził.

 

Zdaniem wiceszefa MSZ sprawę "trzeba badać na spokojnie i ewentualnie reagować". - Podkreślę, że może chodzić o wzbudzenie niepokoju wśród ludzi - powiedział. 

 

Poprzednie odcinki "Graffiti" znajdziesz tutaj.

mst
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie