Rosja. Protesty przeciwko mobilizacji wojskowej. OVD-Info: Ponad 730 osób zostało zatrzymanych
Ponad 730 osób zostało zatrzymanych w całej Rosji podczas protestów przeciwko nakazowi mobilizacji - podała w sobotę OVD-Info, grupa prawnicza zajmująca się przeciwdziałaniem prześladowaniom politycznym w tym kraju. Tymczasem Władimir Putin podpisał ustawę, która przewiduje kary do 10 lat więzienia za dezercję oraz poddanie się - poinformował portal Meduza.
Protesty przeciw mobilizacji, którą w środę ogłosił Władimir Putin trwają w całej Rosji od Petersburga, przez Moskwę po Syberię. OVD-Info podaje, że w 32 miastach zatrzymano do tej pory ponad 730 osób.
Tego rodzaju manifestacje są w Rosji prawnie zabronione, a OMON rozgania gromadzących się w grupach ludzi. Część z nich jest zatrzymywanych. Dodatkowo zakazane prawnie jest "zniesławianie" sił zbrojnych tego państwa.
"Chcesz być taki jak ja?" - brzmi hasło kobiety poruszającej się na wózku inwalidzkim, która przyłączyła się do wiecu w Moskwie. "Materiał z tego samego protestu pokazywał rosyjskich funkcjonariuszy niosących mężczyzn i prowadzących kobiety do policyjnych furgonetek" - podaje "The Guardian".
10 lat za dezercję. Putin podpisał ustawę
W sobotę Władimir Putin podpisał kolejną ustawę dotyczącą żołnierzy posyłanych na wojnę. Jak podaje Meduza, jej konsekwencją jest "zaostrzenie kar za przestępstwa wobec służby wojskowej w okresie mobilizacji i w warunkach konfliktu zbrojnego, a także wprowadzenie kary za dobrowolne poddanie się i szaber".
Ustawa została przyjęta pospiesznie przez Dumę Państwową w przeddzień ogłoszenia częściowej mobilizacji. Od tej pory rosyjskim żołnierzom za samowolne oddalenie się z jednostki "w czasie mobilizacji lub stanu wojennego" grozi do 10 lat więzienia, za szaber do 15 lat.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Josep Borrell: Groźby Władimira Putina UE musi traktować poważnie
Kary przewidziane są także w przypadku niestawienia się poborowych na wezwanie władz wojskowych oraz w przypadku dezercji.
Odpowiedzialność ciąży też na wojskowych, którzy nie wypełnią rozkazu dowódcy w czasie stanu wojennego, wojny czy konfliktu zbrojnego, a także za odmowę udziału w działaniach wojennych lub zbrojnych (od dwóch do trzech lat więzienia).
Putin ogłosił mobilizację
Dekret o częściowej mobilizacji w Rosji w środę podpisał Władimir Putin. W 15-minutowym orędziu rosyjski przywódca groził Zachodowi, oskarżając go o rzekomą agresję wobec Kremla. Twierdził też, że Moskwa "ma dużo broni aby odpowiedzieć i to nie blef". Swoje przemówienie wygłosił też minister obrony Siergiej Szojgu.
ZOBACZ: Rosja. Maria Zacharowa o słowach Joe Bidena: Absolutnie niestosowne
Putin stwierdził, że w przypadku Ukrainy "mówimy o obronie terytoriów Rosji", a Zachód "chce zniszczyć jego kraj". Wygłaszając orędzie, posługiwał się moskiewską propagandą, tezami, na które nie przedstawiał dowodów lub wprost kłamstwami.
W opinii prezydenta Rosji państwa zachodnie "próbowały zmienić ludzi Ukrainy w mięso armatnie". Dodał - cytowany przez Reutera - że rozkazał rządowi nadać "status wolontariuszom walczącym w Donbasie" równy rosyjskim wojskowym, a celem jego armii jest "wyzwolenie" tego terytorium.
Czytaj więcej