Donald Tusk: Specjalnością tej władzy jest ciemność i zimno

Polska
Donald Tusk: Specjalnością tej władzy jest ciemność i zimno
PAP/Maciej Kulczyński
Donald Tusk we Wrocławiu

- Światło i ciepło to dzisiaj chyba coraz bardziej kluczowe słowa, które mogą zdominować debatę publiczną i nadchodzące wybory - powiedział w sobotę we Wrocławiu przewodniczący PO Donald Tusk, podczas spotkania z młodzieżą. Jak dodał, specjalnością obecnej władzy jest ciemność i zimno.

- Światło i ciepło to dzisiaj chyba coraz bardziej kluczowe słowa, które mogą zdominować debatę publiczną i nadchodzące wybory. To niestety także słowa, które coraz częściej dominują w rodzinnych rozmowach Polaków. Obywatelki i obywatele martwią się przede wszystkim o to, czy w ich domach, przedszkolach, szkołach będzie wystarczająco ciepło, by przetrwać tę zimę. Martwią się czy będzie jasno - mówił przewodniczący PO.

 

W jego ocenie "Polska jasna i ciepła jest bardzo zagrożona przez tych, którzy sprowadzili w ciągu siedmiu lat swoich rządów na naszą ojczyznę czasy ciemne i zimne, zarówno w sensie dosłownym, a więc w odniesieniu do światła, żarówki, prądu, gazu, ciepłych kaloryferów, ale też w sensie metaforycznym, bo wszyscy też coraz dotkliwiej w Polsce odczuwamy, że specjalnością tej władzy jest ciemność i zimno, kompletny brak empatii wobec zwykłych ludzi, którzy borykają się z tym szarym dniem, z najbardziej podstawowymi troskami".

 

ZOBACZ: Zaginął Jakub Bocheński, polityk Lewicy. Od trzech dni nie ma z nim kontaktu

 

Nawiązał do swojej niedawnej wizyty w Radomiu. - Towarzyszył nam szok, gdy dowiedzieliśmy się, że energia elektryczna ma podrożeć o 900 proc. - Miasto ma płacić za energię, która ma trafić do szkół, przedszkoli, żłóbków, wielu mieszkań, instytucji dziewięć razy więcej niż do tej pory" - wspominał przewodniczący PO. 

 

 

Jak dodał, w Radomiu zobaczył "jak w soczewce państwo PiS". - Nie mówię tu o samorządzie radomskim, tylko  o elicie władzy, o trzech radnych PiS-u, którzy w ciągu jednego roku za obecność, bo nie powiem pracę, w spółkach skarbu państwa zarobili tylko w jednym roku okrągły milion. Są to spółki m.in. odpowiadające za prąd i gaz - powiedział. Jak wspomniał "dwóch z nich stało się bardzo popularnymi lokalnymi politykami, gdy cały Radom zobaczył, jak bili się po meczu Radomiaka, pluli na siebie". - Jeden z nich odpowiada też za potrącenie na przejściu dla pieszych czterech nastolatek w Radomiu - uzupełnił.

"Organizują nam dziś życie bez światła i ciepła"

Przekazał, że "w Radomiu, podobnie jak w całej Polsce, politycy PiS na poziomie lokalnym i na samej górze, niezwykle sprawni i efektywni, jeśli chodzi o ich kieszenie i portfele, bez żadnych kwalifikacji merytorycznych, moralnych, z reguły kompletnie nieprzygotowanych do pracy, decydują o losie naszych dzieci, w tych żłobkach, przedszkolach i szkołach, bo to oni organizują nam dziś życie bez światła i ciepła".

 

Mówiąc o energetyce, Tusk wspomniał o premierze Morawieckim. - Dwa miesiące temu mówił on, że nie tylko węgla nie zabraknie, ale też że będzie go aż za dużo, więc cena będzie spadała i nie ma co pchać się do kolejki. On tego nie mówił pięć lat temu, tylko dwa miesiące temu. Jego rzecznik prasowy miesiąc wcześniej wprost rekomendował: nie kupujcie węgla, za chwilę bezie tańszy. Ile tysięcy Polaków ich posłuchało i nie kupiło? Kaczyński też mówił, że potrzebujesz 3 ton węgla, to kup półtorej - wskazywał  przewodniczący PO, dodając, że "wszyscy zapłacimy cenę za 7 lat rządów ciemnych i zimnych".

Kryzys energetyczny. Tusk podał swoją receptę

Przekonywał przy tym, że "sytuacja wcale nie jest beznadziejna". - To nie jest odkrywanie Ameryki, czy wynalazek koła i staram się ich przekonać. W wielu państwach w Europie sytuacja nie jest aż tak dramatyczna jak w Polsce, a jednak podjęto decyzję o zamrożeniu cen. Są różne sposoby: inaczej zrobili to Anglicy, Hiszpanie, Francuzi, ale wszędzie w Europie rzędy znajdują sposoby, by ceny nie zabiły - ocenił Tusk.

 

ZOBACZ: Order Orła Białego dla Antoniego Macierewicza. Opozycja oburzona

 

- W Polsce, wyliczyliśmy to z udziałem ekspertów, nie ma żadnego istotnego powodu, żeby nie utrzymać pułapu cen, decyzją państwowych regulatorów na poziomie nie wyższym niż 600 zł za megawatogodzinę dla firm i około 450 zł za megawatogodzinę dla konsumentów indywidualnych - stwierdził. 

 

- Spróbujmy zrobić to, co będzie kosztowało trochę te wielkie, gigantyczne spółki, w których siedzą ci radni PiS-u i koszą te miliony złotych, żeby te spółki narazić, nie na jakieś straty, tylko na mniejsze zyski, bo jeśli coś jest równie rekordowe jak podwyżki cen prądu i gazu, to równie rekordowe są zyski państwowych, PiS-owskich molochów, spółek skarbu państwa, które dzisiaj decydują o prądzie i gazie w Polsce - powiedział lider PO.  

ml/ / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie