Mobilizacja w Rosji. Kolejki młodych mężczyzn na lotniskach w Rosjan
Rosjanie masowo uciekają z kraju po ogłoszonej w środę przez Władimira Putina "częściowej mobilizacji". W sieci pojawiło się zdjęcie zatłoczonego lotniska, na którym w kolejkach stoją głownie mężczyźni w wieku poborowym. Tymczasem moskiewski patriarcha Cyryl I zachęca do służby i przekonuje, że poległych w obronie ojczyzny czeka zbawienie.
W środę w orędziu telewizyjnym prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił "częściową mobilizację". Poinformował, że rozpocznie się ona tego samego dnia i obejmie osoby, które mają doświadczenie "bojowe". Szef resortu obrony Rosji Siergiej Szojgu doprecyzował, że zaciąg obejmie 300 tys. osób.
Zatłoczone lotniska i "pierwsze straty"
Przemówienie Władimira Putina wywołało w Rosji panikę. Rozpoczęły się protesty przeciwko mobilizacji. Zdesperowani Rosjanie szukali też sposobów w sieci, które pozwoliłby im uniknąć pójścia na front. Rosyjskojęzyczną wyszukiwarkę Google podbiła fraza "как сломать руку" czyli "jak złamać rękę". Młodzi mężczyźni zaczęli również masowo opuszczać kraj, co przełożyło się na gwałtowny wzrost cen biletów lotniczych.
Portal Nexta opublikował zdjęcie z lotniska we Wnukowie, na którym widać mężczyzn w wieku poborowym, którzy szykują się do wylotu z Rosji.
Z kolei wśród tych, którzy zostali zaciągnięci, są już "pierwsze straty". Jak podaje Nexta, jeszcze przed dotarciem na front jeden z rekrutów doznał udaru mózgu. "Jeszcze nie przybyliśmy, ale jeden już miał udar" - skomentował jeden ze zmobilizowanych żołnierzy.
Rosjan próbuje uspokoić i zachęcić do służby patriarcha moskiewski Cyryl I. Wezwał, aby nie bać się śmierci. - Idź odważnie, aby wypełnić swój wojskowy obowiązek. I pamiętaj, że jeśli umrzesz za swój kraj, będziesz z Bogiem w Jego królestwie, chwale i życiu wiecznym - powiedział.
Czy Polska przyjmie uciekających przed mobilizacją w Rosji?
W czwartek w programie "Graffiti" na antenie Polsat News szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch był pytany, czy Polska powinna wpuszczać do kraju Rosjan, którzy uciekają przed mobilizacją.
ZOBACZ: Andrzej Duda: Jeśli Rosja użyje broni nuklearnej, znajdzie się poza wszelkim nawiasem
- Kraje bałtyckie podjęły decyzję, że nie będzie żadnych ulg, jeżeli chodzi o wpuszczanie Rosjan. Po prostu jest ryzyko działań hybrydowych i prowokacji. Pod płaszczykiem dezercji mogą przenikać na teren tych krajów dywersanci, czy ludzie związani z rosyjskimi siłami zbrojnymi - wyjaśnił Soloch.
Dodał, że konieczna jest weryfikacja skali odmów i paniki przed mobilizacją. - Gdyby rzeczywiście próby ucieczki z Rosji były masowe, liczone w tysiącach, powinniśmy koordynować to z pozostałymi państwami regionu - w pierwszym rzędzie z Bałtami, ale też aspirującą do NATO Finlandią - powiedział szef BBN.
Czytaj więcej