Polska nie wpuści Rosjan uciekających przed mobilizacją. Marcin Ociepa: Okazja dla służb specjalnych
Tego typu sytuacja może być wymarzonym pretekstem dla rosyjskich służb specjalnych, żeby pod pretekstem przyjmowania uchodźców, dezerterów przyjmować tutaj obca agenturę - powiedział w wiceminister MON Marcin Ociepa w programie "Gościa Wydarzeń" pytany o przyjmowanie Rosjan uciekających przed mobilizacją wojskową.
Marcin Ociepa podkreślił, że musi być poważne uzasadnienie, dla którego dane państwo zmienia swój reżim migracyjny. Przypomniał o nowych restrykcjach, jakie zostały niedawno wprowadzone wobec obywateli Federacji Rosyjskiej. - W większości ci ludzie nie uciekają dlatego, że chcą wyrazić swój sprzeciw wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę. Mieli na to czas od lutego - tłumaczył minister i dodał, że ci ludzie nie wyrazili też swojego sprzeciwu "po odkryciu masowych grobów w Irpieniu, czy teraz w Iziumie".
Ociepa podkreślił, że "nie ma żadnych powodów, żeby wpuszczać tych ludzi na terytorium UE", bo Rosja ma długą granicę i mężczyźni chcący uniknąć poboru mogą uciec np. do Kazachstanu czy Mongolii. Minister zaznaczył jednak, że "każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie, a Polska ma swój reżim, jeśli chodzi o przyjmowanie uchodźców i migrantów".
"Wiarygodność RFN zbankrutowała"
Prowadzący Piotr Witwicki przytoczył słowa prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który wyraził swoją dezaprobatę w stosunku do działań rządu niemieckiego, który opieszale podchodzi do ewentualnego przekazywania Kijowowi broni ciężkiej.
- Rosja od dłuższego czasu penetrowała niemieckie elity gospodarcze, polityczne. (...) Obserwowaliśmy to na różnych poziomach, wielokrotnie na poziomie federalnym i poszczególnych krajów związkowych. Teraz ci ludzie mają potężny wpływ na politykę niemiecką. Bundestag odrzucił wniosek wsparciem Ukrainy dostawą czołgów, to nie jest wyjątek tylko reguła polityki niemieckiej - stwierdził Ociepa.
ZOBACZ: Rosja. Maria Zacharowa o słowach Joe Bidena: Absolutnie niestosowne
Minister podkreślił też, że za słowami Berlina nie idą czyny. - Wiarygodność Republiki Federalnej Niemiec zbankrutowała, jeśli chodzi o politykę wschodnią, jeśli chodzi o pomoc Ukrainie - stwierdził i dodał, że pomoc Niemiec jest nieadekwatna do ich możliwości.
Szef MON zaznaczył też, że w zakresie polityki bezpieczeństwa Polska musi opierać się na NATO a nie Unii Europejskiej. Tłumaczył, że na "dziś potrzebna jest obecność amerykańska", ale w przyszłości również UE ma potencjał do budowy zdolności.
ZOBACZ: Mińsk Mazowiecki. MON podpisał umowę na zakup koreańskich samolotów bojowych FA-50
- Będziemy dozbrajać polską armię, konsekwentnie zwiększać jej liczebność. I robimy to od roku 2015 - powiedział.
Poprzednie odcinki "Gościa Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej