Donald Trump popiera QAnon, ruchem szerzącym teorie spiskowe. "Zagraża bezpieczeństwu USA"
"Burza nadchodzi" - zapowiedział w sieci były prezydent USA Donald Trump, dając do zrozumienia swoim zwolennikom, że niektóre teorie spiskowe są prawdziwe. Zachowaniem celebryty, który stał na czele mocarstwa, zaniepokojone są nie tylko służby, ale i jego doradcy. Ci drudzy sami nie wiedzą, co oznaczał gest fanów Trumpa, który wykonali podczas jego przemówienia w Ohio.
QAnon (Q) to jedna osoba albo grupa mająca spory wpływ na amerykański internet. Twierdzi, że ma dostęp do największych tajemnic państwowych USA i "informuje" o rzekomej wojnie, jaką Donald Trump - prezydent w latach 2016-2020 - wytoczył nieokreślonej grupie przestępczej korumpującej instytucje Stanów Zjednoczonych oraz innych państw.
ZOBACZ: USA. 56-latka w ciąży. Ojcem jest jej syn
Zdaniem QAnon w gabinecie Trumpa opracowano plan "The Storm" ("Burza" po angielsku), przygotowujący ludzkość na ujawnienie skali łapówkarstwa na świecie. Ponadto Q szerzy rozmaite teorie spiskowe, popiera ekstremizm i dążenie do spełniania postulatów siłą.
"Burza nadchodzi". Trump przemawiał na tle piosenki związanej z QAnon
Dotychczas Donald Trump podczas publicznych wystąpień nie opowiadał się za lub przeciw poparciu tajemniczego ruchu. To jednak zmieniło się, ponieważ były przywódca USA udostępnił w sieci mema, na którym w klapie jego marynarki znalazła się przypinka QAnon.
Jak informuje CNN, na ilustracji znalazły się również hasła związane z Q: "The Storm is coming" ("Burza" nadchodzi) oraz "Gdzie idzie jeden, idziemy wszyscy".
ZOBACZ: Donald Tusk o teoriach Edyty Górniak: Rozpoznaje kto jest człowiekiem, a kto się wcielił
Dodatkowo Trump, przemawiając pod koniec zeszłego tygodnia w Ohio, jako tła do wygłaszania swoich teorii użył piosenki niemal identycznej do tej kojarzonej z QAnon. Gdy melodia zabrzmiała, część jego zwolenników uniosła wskazujące palce w kierunku nieba.
- Kiedy to zobaczyliśmy, zdaliśmy sobie sprawę, że być może mamy problem - przyznał anonimowo jeden z doradców Trumpa, cytowany przez CNN. Ujawnił, że po zdarzeniu z Ohio, zespół, którego jest członkiem, spędził kilka godzin na analizowaniu, co dokładnie znaczył ten gest.
Były agent FBI: To, co robi Trump, zagraża bezpieczeństwu wewnętrznemu USA
Według sztabowców 45. prezydenta USA wzniesienie palców mogło oznaczać poparcie dla hasła "Do Boga najpierw" albo jednego z wcześniej wspomnianych sloganów QAnon. Sytuację uznali jednak za niejasną, ponieważ takiego zachowania sympatyków Donalda Trumpa wcześniej nie widzieli.
O to, jakie przesłanie Trump chce zaszczepić w amerykańskim społeczeństwie, dziennikarze zapytali też niepowiązanych z nim osób. W ocenie Grega Ehriego, dawnego agenta specjalnego FBI, bezpieczeństwo wewnętrzne USA jest zagrożone. - QAnon podsyca przemoc, a akcesoria związane z grupą nosili niektórzy atakujący Kapitol w styczniu 2021 roku - zauważył.
ZOBACZ: Andrzej Duda: Jeśli Rosja użyje broni nuklearnej, znajdzie się poza wszelkim nawiasem
Sam Trump zaprzeczał dwa lata temu, że jest odpowiedzialny za istnienie QAnon. Zanim zbanowano go na Twitterze, udostępniał na tej platformie wpisy dotyczące teorii spiskowych. - Cóż, nie wiem zbyt wiele o tym ruchu poza tym, iż mnie lubią - twierdził.
CNN, dopytując osoby współpracującej do dziś z Trumpem, ustaliło, że działania QAnon są "ponad głową" byłego prezydenta - a przynajmniej tak twierdzi jego środowisko.
Czytaj więcej