Częstochowa: Obawy o prąd w szpitalu. Grupa Energa uspokaja
"Po wygaśnięciu aktualnej umowy nie ma ryzyka, aby szpital nie otrzymywał prądu" - przekazała w mediach społecznościowych Grupa Energa, odnosząc się do słów Wojciecha Koniecznego w programie "Graffiti" w Polsat News. Dyrektor częstochowskiego szpitala i senator Polskiej Partii Socjalistycznej mówił na antenie, że "państwowe firmy nie widzą sensu dostarczania energii do szpitali".
Po obawach, jakie w piątkowym "Graffiti" wyraził Wojciech Konieczny, a które dotyczyły wygasającej z końcem roku umowy na dostawy prądu do częstochowskiego szpitala i niemożliwością znalezienia nowego dostawcy, do sprawy odniosła się w mediach społecznościowych Grupa Energa.
"Pragniemy uspokoić mieszkańców Częstochowy i wyjaśnić dyrekcji, że po wygaśnięciu aktualnej oferty nie ma ryzyka, aby szpital nie otrzymywał prądu" - czytamy na Twitterze.
Wyjaśniono, że "jeśli w postępowaniu przetargowym nie został wyłoniony nowy sprzedawca, to stosowane są przepisy zapewniające dostawy energii elektrycznej przez tzw. sprzedawcę rezerwowego, który jest wyznaczony na terenie działania każdego operatora sieci".
Konieczny: Nikt nie przystąpił do przetargu
Dyrektor częstochowskiego szpitala Wojciech Konieczny mówił na antenie Polsat News, że "miasto ogłosiło przetarg (na dostawy energii -red.), ale nikt do niego nie przystąpił".
- Jedyna firma, jaka wysłała zapytania napisała, że do przetargu nie przystąpi, bo w grupie zakupowej jest szpital, a ten jest "niewiarygodną jednostką" - powiedział.
ZOBACZ: Częstochowa. Wojciech Konieczny, dyrektor szpitala: Państwowa spółka nie chce dostarczać nam prądu
Konieczny ocenił, że "państwowe spółki nie widzą sensu dostarczania energii do szpitali". - Dopiero, gdy moja placówka będzie wykluczona z grupy zakupowej, to ta spółka być może przystąpi do przetargu - wyjaśnił. Dodał, że obecna umowa na dostarczanie prądu do częstochowskiego szpitala obowiązuje do końca roku i wyraził obawę, że po tym terminie energii może zabraknąć.
- Nie mogę uwierzyć, że pacjenci mają zostać pozbawieni prądu - mówił.
"W szpitalach nie będzie dużej obniżki zużycia prądu"
Konieczny pytany przez Marcina Fijołka, czy w szpitalu da się oszczędzać prąd powiedział, że "maksymalnie kilka procent w skali roku".
- Gdzie jak gdzie, ale u nas chyba powinno się oszczędzać na końcu. Mam nie oświetlać w nocy korytarza, którym pacjenci idą do toalety? Czy wyłączać światło na klatce schodowej, którą ludzie biegają z wynikami badań? - mówił.
ZOBACZ: Częstochowa: Policja poszukuje mężczyzny z portretu. Chciał zgwałcić kobietę
Stwierdził, że da się wymienić żarówki na bardziej energooszczędne, co w jego szpitalu dzieje się "od lat". - Lecz realnej, dużej obniżki zużycia prądu nie będzie, zwłaszcza, że mamy nadrabiać "długi covidowe", przeprowadzać więcej operacji. Zmusza nas do tego NFZ - wyjaśniał.
Czytaj więcej